Wojna Rosji z NATO zacznie się na Bałtyku. Scenariusze inwazji. Co się kryje w bazach?

Grzegorz Kuczyński
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Przywódcy leżących nad Bałtykiem krajów NATO spotykają się w Helsinkach, aby omówić zwiększenie bezpieczeństwa w regionie. Sojusz zwiększy swoją obecność w regionie po serii przypadków sabotażu krytycznej infrastruktury podmorskiej. Wojna hybrydowa może się okazać tylko wstępem do regularnego konfliktu Rosji z NATO. Najbardziej oczywistym celem inwazji będą wówczas trzy niewielkie kraje bałtyckie.

SPIS TREŚCI

W szczycie w Helsinkach biorą udział przywódcy Finlandii, Estonii, Danii, Niemiec, Łotwy, Litwy, Polski i Szwecji, jak również sekretarz generalny NATO Mark Rutte i wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Henna Virkkunen. Spotkanie ma być poświęcone głównie „wzmocnieniu obecności NATO na Morzu Bałtyckim i reagowaniu na zagrożenie stwarzane przez rosyjską flotę cieni”, wynika z oświadczenia biura prezydenta Finlandii Alexandra Stubba.

Wojna hybrydowa na Bałtyku

Od czasu rozpoczęcia przez Rosję pełnej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku na Morzu Bałtyckim zostało uszkodzonych kilka podmorskich kabli telekomunikacyjnych i energetycznych. Eksperci i politycy obwiniają statki z tak zwanej „floty cieni” starzejących się tankowców. Rutte powiedział w poniedziałek członkom Parlamentu Europejskiego, że „takie wrogie działania” nie pozostaną bez odpowiedzi, obiecując wzmocnienie obecności wojskowej NATO w regionie.

Finlandia ogłosiła w zeszłym tygodniu, że NATO wniesie dwa okręty do misji monitorowania na Morzu Bałtyckim, podczas gdy dowodzone przez Brytyjczyków Wspólne Siły Ekspedycyjne (JEF), które obejmują państwa nordyckie i bałtyckie, a także Holandię, również zapowiedziały, że zwiększą swój nadzór. Szwecja wysyła trzy okręty wojenne i samolot obserwacyjny. Po tym, jak Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę, wzrosło napięcie w krajach sąsiadujących z Rosją - NATO przygotowuje się więc do obrony na wypadek rosyjskiego ataku na Sojusz i opracowuje różne scenariusze wojenne. Jednym z najbardziej prawdopodobnych celów Rosji są kraje bałtyckie.

Kraje bałtyckie gotują się na wojnę

Rosyjska propaganda od lat mówi o „rusofobii”, „nazizmie” i „przepisywaniu historii” na Litwie, Łotwie i w Estonii. Po 2022 r. taka nagonka się nasiliła, a retoryka stała się bardziej agresywna, aż do bezpośrednich gróźb inwazji. Po wybuchu wojny na pełną skalę w Ukrainie kraje bałtyckie wzmacniają obronę. Kupują broń i prowadzą wspólnie z sojusznikami ćwiczenia. Budują również struktury obronne na swoich granicach z Rosją i Białorusią - tzw. bałtycką linię obrony, która może zatrzymać lub przynajmniej spowolnić natarcie wojsk rosyjskich i białoruskich w przypadku ewentualnego ataku.

od 7 lat

Łotwa przywróciła również pobór do wojska w 2023 roku - wcześniej kraj ten miał zawodową służbę wojskową na podstawie kontraktu - a Litwa czeka na obiecaną pięciotysięczną niemiecką brygadę.  Myśliwce NATO monitorują bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej w regionie Morza Bałtyckiego przez całą dobę, a misja sił powietrznych stacjonuje na Łotwie po raz pierwszy w tym roku. Ponadto kraje graniczące z Rosją w Europie Północnej i Środkowej - od Norwegii po Polskę - zamierzają zbudować „ścianę dronów”: drony będą „pokrywać” całą długość granicy z Rosją, monitorując i ostrzegając o ruchach po drugiej stronie granicy.

Bitwa o przesmyk suwalski

Przesmyk (korytarz) suwalski jest jednym z najbardziej wrażliwych miejsc, które analitycy wojskowi uważają za prawdopodobny cel ataku Rosji. Znajduje się między Białorusią a obwodem królewieckim i łączy kraje bałtyckie z resztą Europy. Ben Hodges, były dowódca US Army w Europie, powiedział, że jeśli Rosja zdecyduje się zaatakować kraje NATO, to oczywiście będzie chciała przeciąć ten przesmyk, a tym samym odizolować Estonię, Łotwę i Litwę od sojuszników. - Wtedy, w jednym scenariuszu, zatrzymają się. I powiedzą: czy naprawdę chcecie wojny, wojny nuklearnej o Litwę? Eskalacja czy deeskalacja? A jeśli sojusznicy powiedzą „nie”, będzie to upadek NATO. To jest ich cel, podzielić NATO. Oddzielić USA od Europy – powiedział Hodges.

W lipcu 2023 r. Andriej Kartapołow, szef komisji obrony Dumy Państwowej, powiedział, że korytarz suwalski „w nagłych przypadkach” jest „bardzo potrzebny” Rosji i dodał, że „gotowa jest pięść uderzeniowa”, która „zajmie korytarz w ciągu kilku godzin”. Na początku 2024 roku niemiecki Bild opublikował artykuł, w którym twierdził, że Rosja planowała przejąć przesmyk suwalski i zainscenizować konflikt graniczny z licznymi ofiarami pod koniec 2024 roku, aby rozpocząć otwartą konfrontację z NATO w 2025 roku. Inny scenariusz rosyjskiego ataku na kraje bałtyckie - w 2027 roku - został napisany przez amerykańskie Centrum Badań nad Konfliktami Nowej Generacji wraz z byłymi generałami NATO. Zgodnie z nim, w przypadku ataku Rosja będzie w stanie zająć Łotwę i część Litwy w ciągu 10 dni, jednocześnie nacierając z Białorusi i Królewca. Zgodnie z planami NATO, w przypadku blokady państw bałtyckich, wojsko będzie potrzebowało do 180 dni na wyzwolenie regionu.

Blokada Królewca

Po przystąpieniu Szwecji i Finlandii do NATO Morze Bałtyckie jest otoczone przez kraje Sojuszu. W przypadku rosyjskiego ataku na państwa bałtyckie, dostęp do Królewca morzem mógłby zostać odcięty. Taki scenariusz wymagałby jednak skoordynowanych działań państw członkowskich NATO mających dostęp do Morza Bałtyckiego.

Aby odizolować kraje bałtyckie od reszty bloku NATO, rosyjska armia musi nie tylko przejąć korytarz suwalski, ale także go utrzymać. Analitycy wojskowi uważają, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny, ponieważ Rosja nie ma przewagi powietrznej, aby bronić korytarza przez długi czas. W Rosji liczą jednak na to, że środki walki elektronicznej (EW) uniemożliwią obronę państw bałtyckich za pomocą dronów, dając większą swobodę siłom lądowym agresora.

Zielone ludziki i art. 5

Innym scenariuszem, o którym analitycy zaczęli mówić po konflikcie na wschodzie Ukrainy, jest „scenariusz zielonych ludzików” w krajach bałtyckich. Już w 2018 r. wojsko ćwiczyło na wschodzie Łotwy reagowanie na scenariusz, w którym w regionach graniczących z Rosją wybucha powstanie, a prorosyjscy rebelianci wymawiają posłuszeństwo rządowi w Rydze. Podobne zagrożenie istnieje teoretycznie w Estonii. W obu scenariuszach Rosja wkracza zbrojnie „w celu ochrony rodaków”.

od 7 lat

Jednocześnie piąty artykuł traktatu NATO jest niejednoznaczny i Kreml o tym wie. Stanowi on, że atak na jedno państwo członkowskie NATO jest uważany za atak na cały blok. Jest jednak ważna kwestia: zgodnie z tym artykułem inne kraje muszą natychmiast podjąć działania, które uznają za konieczne, w tym użyć siły zbrojnej. Oznacza to, że kraje NATO mogą udzielać pomocy w dowolnej formie, niekoniecznie w postaci dostarczania broni lub wojska.

Rosja zwiększa siły w regionie

Powszechnie uważa się, że Rosja jest obecnie zbyt zajęta wojną w Ukrainie, więc nie ma środków na prowadzenie wojny z krajami bałtyckimi. Jednak dziennikarze śledczy z estońskiego „Expressu” zidentyfikowali kilka lokalizacji rosyjskich wojsk w pobliżu granic z krajami bałtyckimi za pomocą zdjęć satelitarnych. Niektóre z urządzeń w bazach są nowe. Na zdjęciach z początku 2022 r. place były puste, ale latem 2024 r. ciężarówki, czołgi i transportery opancerzone wróciły na swoje miejsca.

Jeden z największych ośrodków wojskowych rosyjskich sił znajduje się w Łudze, 120 kilometrów od granicy z Estonią. Stacjonuje tam brygada z 12 systemami rakietowymi Iskander. Ich zasięg wynosi 500 kilometrów. A personel liczy ponad trzy tysiące wojskowych. Iskandery są skoncentrowane także w obwodzie królewieckim. Dzięki systemom rakietowym w Łudze i Kaliningradzie Rosja jest w stanie pokryć ostrzałem pocisków balistycznych wszystkie kraje bałtyckie.

Nowy sprzęt jest również widoczny na zdjęciach satelitarnych w pobliżu Petersburga - w Kamience. Odległość do estońskiej Narwy wynosi 100 kilometrów. W jednostce znajduje się ponad cztery tysiące personelu wojskowego. Na zdjęciach z 2022 r. baza była pusta, ale w czerwcu 2024 r. zdjęcia pokazały poligon z miasteczkiem namiotowym dla około dwóch tysięcy wojskowych. Flota techniczna bazy została również uzupełniona o 40 ciężarówek i lekkich pojazdów opancerzonych. W przypadku operacji lądowej Rosja mogłaby rozmieścić swoje siły powietrzne na lotnisku Chotyłowo między Moskwą a Petersburgiem. W pobliżu bazy lotniczej znajdują się duże składy amunicji, z których najnowocześniejszy został zbudowany w 2024 roku.

Królewiec, czyli „lądowy lotniskowiec”

W obwodzie królewieckim znajdują się również lotniska dla bombowców, porty dla okrętów wojennych, radary dalekiego zasięgu, bunkry nuklearne i sprzęt do walki elektronicznej. W promieniu 25 kilometrów znajduje się tuzin arsenałów, w tym rakietowych, z których część została w ostatnich latach rozbudowana i zmodernizowana. I choć Rosja przeniosła do 70% swojego sprzętu wojskowego z eksklawy królewieckiej na front ukraiński, marynarka wojenna i siły rakietowe praktycznie nie ucierpiały. Co więcej, Rosja aktywnie rozwija infrastrukturę wywiadowczą i sabotażową w regionie Morza Bałtyckiego. Na przykład zdjęcia satelitarne pokazują, że we wsi Parusnoje, 15 kilometrów od bazy Floty Bałtyckiej, Rosja zbudowała nowy budynek i wyremontowała lądowisko dla helikopterów.

W pobliżu wsi Parusnoje Rosjanie rozbudowali bazę wojskową

W 2023 roku Rosja rozpoczęła budowę kontenerowej stacji radarowej w obwodzie królewieckim; obejmuje ona system radarowy ze 150 antenami, który może wykrywać zachodnie samoloty i pociski rakietowe w odległości do trzech tysięcy kilometrów. Pozwoli to Rosji monitorować całą Europę, a sam system został nazwany „kaliningradzkim potworem”.

Atomowa groźba Rosji

Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej stwierdziło, że po aneksji Krymu rosyjskie kierownictwo zwróciło szczególną uwagę na okręty, samoloty i systemy rakietowe zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych. W ten sposób do Floty Bałtyckiej wprowadzono dziewięć nowych okrętów rakietowych klasy Buyan-M i Karakurt, a dwa kolejne pojawią się przed końcem roku. Są one wyposażone w pociski Kalibr-NK, które mogą przenosić głowice nuklearne.

W ciągu ostatniej dekady magazyn broni jądrowej w Kulikowie w obwodzie królewieckim został gruntownie odnowiony. Według polskich szacunków, magazyny mogą pomieścić do 100 głowic nuklearnych.

Rosja szykuje się do inwazji

W 2022 roku Siergiej Szojgu powiedział, że Ministerstwo Obrony zwiększy liczbę personelu wojskowego do półtora miliona do 2026 roku. Najbardziej wzmocniony ma być Zachodni Okręg Wojskowy graniczący z krajami bałtyckimi. Krótko po wydaniu rozkazu, do ataku ma być gotowych 120 000 żołnierzy i tysiąc czołgów.

Tymczasem populacja wszystkich trzech krajów bałtyckich wynosi około sześciu milionów ludzi. Jednocześnie, nie licząc kontyngentu NATO, stała armia Estonii liczy około czterech tysięcy osób, Łotwy - prawie osiem tysięcy, Litwy - około dwudziestu tysięcy. Ale Rosja nadal twierdzi, że to kraje bałtyckie jej zagrażają…

źr. RFE/RL, Current Time

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl