W piątek, 10 lipca, od samego rana Mateusz Morawiecki objeżdża województwo śląskie. Premier w niespełna dwanaście godzin odwiedzi osiem miejsc od Beskidów po Zagłębie. To w ramach finiszu kampanii wyborczej przed drugą turą wyborów prezydenckich, która odbędzie się w niedzielę.
O godz. 13.30 premier pojawił się w KWK Bobrek-Piekary w Bytomiu. Tak jak się spodziewaliśmy, towarzyszyli mu lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości. Sam Morawiecki w krótkim, bo trzyminutowym wystąpieniu dla dziennikarzy, powiedział kilka słów o pandemii COVID-19 w górnictwie.
- Mam bardzo dobrą informację. Z tych wszystkich górników, którzy tutaj zachorowali, a było ich 590, wszystkich 590 jest teraz zdrowych i wszyscy wrócili do pracy. To dzięki polityce, która zaprowadziliśmy na samym początku, żeby przebadać przesiewowo maksymalnie dużą liczbę pracowników kopalń - stwierdził Morawiecki.
Premier zapomniał, jak na samym początku politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonywali nas, że kopalnie są bezpieczne i wprowadzenie rygorów sanitarnych wystarczy, żeby wirus się w nich nie rozprzestrzeniał.
Musisz to wiedzieć
Kilka tygodni później zakłady górnicze na Śląsku stały się największymi w Polsce ogniskami koronawirusa i faktycznie, wtedy zaczęły się badania na szeroką skalę, które pokazały, że przypadki zakażeń w górnictwie to nie dziesiątki, setki, ale tysiące. Ile dokładnie? O tym już Morawiecki nie poinformował.
- Dzisiaj jesteśmy na bardzo dobrej drodze powrotu do normalności i pracy. Dzisiaj potrafimy sobie lepiej radzić z tą epidemią i jest ona pod kontrolą - przekonywał premier.
Tymczasem o poranku raport Ministerstwa Zdrowia wykazał, że w całej Polsce potwierdzono 265 nowych zakażeń, z czego 88 dotyczy województwa śląskiego. Niestety, ale w naszym regionie zmarły kolejne trzy osoby. To 83-letni mężczyzna z Dąbrowy Górniczej, 77-latek z Rybnika oraz kobieta w wieku 93 lat z Cieszyna.
- Codziennie dostajemy statystyki, a tam każdego dnia przybywa tego wspaniałego statusu, statusu ozdrowieńca - dodał Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
Tak, to się zgadza. Jest ich aktualnie w naszym regionie 9 494, co oznacza, że w ciągu minionej doby sanepid potwierdził ozdrowienie 220 mieszkańców. Do tej pory wykryto wirusa SARS-CoV-2 u 13 671 osób, z czego 354 zmarły.
Co górnicy mówią o wizycie premiera? „Nom to tito, fto sam przyjedzie”
Mateusz Morawiecki w żaden sposób nie odniósł się do sytuacji polskiego górnictwa. Na ewentualne pytania dziennikarzy, których zadać i tak nie mogliśmy, premier nie odpowiedział, jak ma to w zwyczaju podczas swoich jednodniowych tournee, które w przeróżnych kampaniach wyborczych odbywa po województwie śląskim.
Co ciekawe, na miejsce swojej wizyty wybrał KWK Bobrek-Piekary, której połowa (Ruch Piekary) została zamknięta pod koniec stycznia. Część pracowników z Piekar Śląskich została na miejscu, żeby wspomóc likwidację zakładu. Innych przeniesiono do Ruchu Bobrek.
Zapytałem górników, co sądzą o przedwyborczej wizycie premiera. W końcu rządzący politycy, nieważne czy Prawa i Sprawiedliwości, czy Platformy Obywatelskiej, zawsze chętnie przed wyborami odwiedzają kopalnie i wygłaszają płomienne obietnice, z których nic nie wynika. Choć tym razem trzeba przyznać - żadnych obietnic nie było.
Oto, co mówili górnicy:
„Dobrze, że premier przyjechał na kopalnię. Dobrze by też było, gdyby efektem było coś więcej, niż kilka uścisków dłoni”.
„Nom to tito, fto sam przyjedzie. Momy godzina krótszo szychta i tyla z tego bydzie”.
„Robią cyrk. Nic więcej”.
„Badania były, ale praktycznie wszyscy przeszliśmy to bezobjawowo. Dlaczego przyjechał akurat do nas? Nie wiem”.
Zobacz koniecznie
Nie przeocz
Bądź na bieżąco i obserwuj
