Floryda pod rządami republikańskiego gubernatora Rona DeSantisa nasila liczbę egzekucji przestępców. W środę po południu miejscowego czasu (w Polsce będzie noc) śmiertelny zastrzyk ma dostać 56-letni Louis Bernard Gaskin.
Zabił małżeństwo z zimną krwią
Zamordował on 20 grudnia 1989 roku 56-letniego Roberta Sturmfelsa i 55-letnią Georgette Sturmfels z New Jersey, którzy przyjechali na święta do swojego domku w hrabstwie Flagler na północno-wschodnim wybrzeżu Florydy.
Będzie to setna egzekucja w tym stanie od przywrócenia kary śmierci w 1976 roku. W celi śmierci na Florydzie jest jeszcze 297 osób.
Gaskina nazwano „mordercą ninja”, bo podczas zbrodni nosił czarne ubranie ninja. Do ofiar strzelał z karabinu kaliber .22. Mienie, które ukradł z domu Sturmfelsów – zegar, dwie lampy i magnetofon – zostało znalezione w jego domu. Miało być prezentem bożonarodzeniowym dla jego dziewczyny. Został też skazany za napad z bronią w ręku, włamanie i usiłowanie zabójstwa innej pary, która tej samej nocy mieszkała w pobliżu.
Gubernator nasila egzekucje
DeSantis w tym roku w szybkim tempie podpisuje wyroki śmierci, przygotowując kampanię prezydencką. W ciągu pierwszych czterech lat urzędowania nadzorował tylko dwie egzekucje, obie w 2019 roku.

dś