Morderstwo w Sławęcinie
Do tragicznego zdarzenia doszło w środę, 18 października we wsi Sławęcin na Podkarpaciu w powiecie jasielskim. Dyżurny policji otrzymał informację około 14:30.

Jak ustalił reporter radia RMF FM, młody mężczyzna zadał kilka ciosów nożem kobiecie, a następnie kilkukrotnie pchnął nożem mężczyznę i uciekł z miejsca zbrodni. Kobieta zmarła na miejscu, a druga ofiara została zabrana do szpitala w Jaśle.
"Po przybyciu na miejsce policjanci ujawnili ciało kobiety. W domu był też ranny mężczyzna, który trafił do szpitala" – przekazał PAP mł. aspirant Daniel Lelko, rzecznik prasowy komendy policji w Jaśle.
Obława za sprawcą
Na miejsce została wezwana policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza. Policjanci prowadzą czynności pod nadzorem prokuratora, a ich celem jest ustalenie i wyjaśnienie wszystkich okoliczności tragicznego zdarzenia w Sławęcinie.
Trwa również obława funkcjonariuszy za prawdopodobnym sprawcą zbrodni - portal "Jaslo112" informuje o kilkunastu radiowozach zaangażowanych w akcję.
Na stronie podkarpackiej policji pojawił się rysopis podejrzanego wraz ze zdjęciem. Podejrzanym jest Jakub W.
"Rysopis mężczyzny: wzrost około 175 cm, szczupła budowa ciała, ubrany był w bluzę z kapturem koloru czarnego. Mężczyzna może przy sobie posiadać niebezpieczne narzędzie" - czytamy w komunikacie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Syn zaatakował rodziców
"Kobieta zginęła prawdopodobnie od ciosów nożem. Życiu mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo" – powiedziała PAP w środę wieczorem szefowa Prokuratury Rejonowej w Jaśle Grażyna Krzyżanowska.
Na miejscu wciąż pracują policjanci i prokurator, którzy ustalają okoliczności tego zdarzenia.
Śledczy najpierw przeprowadzili oględziny na zewnątrz domu. Około 18.30 weszli do środka.
"Zanim technik rozpoczął oględziny, na ciele kobiety widać było dużo ran" – powiedziała prokurator Krzyżanowska.
Policjanci pojechali do szpitala przesłuchać rannego mężczyznę. Na razie nie wiadomo, czy lekarze zgodzili się, żeby odpowiadał na pytania funkcjonariuszy.
Rodzina, u której doszło do tragedii do tej pory nie była w zainteresowaniu policji.
"Nie miała założonej niebieskiej karty. Na razie nie znamy motywu działania sprawcy. Nie mamy żadnych podejrzeń, co się mogło wydarzyć" – przekazała PAP szefowa jasielskiej prokuratury.
Policjanci wciąż szukają sprawcy. To syn małżeństwa - 20-letni Jakub W.
"W akcji bierze udział kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Jest z nimi pies tropiący, wykorzystywane są również policyjne drony" – powiedział PAP mł. aspirant Daniel Lelko, rzecznik prasowy komendy policji w Jaśle.
lena