Siły porządkowe brutalnie rozprawiały się z manifestantami, ponad 1100 osób zostało zatrzymanych. Ludzi przewożono autokarami na komendy policji, tam byli przesłuchiwani. Wśród nich była redaktor naczelna opozycyjnej stacji telewizyjnej Dożd Aleksandra Pieriepiełowa. Jest świadkiem w sprawie o utrudniania pracy komisji wyborczych.
Władza: Manifestacje nielegalne
Władze stolicy Rosji określiły manifestacje jako nielegalne i zagrażające ładowi publicznemu i urządziły prawdziwy pokaz siły koncentrując ogromne siły policyjne, które nie patyczkowały się z manifestantami. W ruch poszły pały, gaz, areszty są przepełnione. Policja robiła wszystko, by wyprzeć manifestantów spod stołecznego ratusza. Wtedy tłum przeszedł na plac Trubny, gdzie z kolei do akcji rzucono OMON, specjalne oddziały zaprawione w tłumieniu protestów. Wtedy część zgromadzonych wycofała się na bulwar Cwietny.
Demonstrujący wznosili hasła: “Rosja bez Putina” , “Putin zrezygnuj”. Sam prezydent Rosji był niewzruszony protestami, wraz ze specjalistami opuścił się w batyskafie na dno Zatoki Fińskiej, by obejrzeć okręt podwodny Szcz-308 Siomga, który wpadł na minę i zatonął u wybrzeży wyspy Gogland, 180 km na zachód od Petersburga.
Opozycjoniści za kraty
W tym czasie policja zatrzymywała w Moskwie kolejnych manifestantów. Wśród nich byli między innymi Lubow Sobolowa, Dmitrij Gudkow, Iwan Żdanow, to ich władze nie zarejestrowały na listach kandydatów w wyborach 8 września. Jako powód podano względy formalne, głównie rzekomy brak odpowiedniej liczby podpisów. Opozycja na to: Kłamstwo. Policjanci atakowali nie tylko demonstrantów, także dziennikarzy. Wytrącali im z rąk sprzęt, zatrzymywali fotoreporterów i konfiskowali aparaty fotograficzne.
Ratunkiem była cerkiew
Jak donosiła stacja BBC, jedna z cerkwi w centrum Moskwy wpuściła do środka protestujących, choć rosyjska Cerkiew prawosławna nie sprzyja działaniom opozycji. Poszkodowanym opatrzono rany, reszta miała dzięki temu schronieniu możliwość ucieczki przez policyjną obławą.

Muzotok - Arek Jakubik - Social Media Disco x 5 Deresza
Służby porządkowe zatrzymywały każdego, kto tylko pojawił się w rejonie ratusza. Policjanci wtargnęła między innym i do studia niezależnej telewizji Dożdż i studia Nawalny Live. W tym ostatnim prowadzono transmisję na żywo wydarzeń na protestach. Władze Moskwy zapowiadają rozprawę z siłami opozycji. Jeśli dojdzie do kolejnych protestów, reakcja sił porządkowych będzie jeszcze bardziej zdecydowana, padają ostrzeżenia. Już wcześniej zatrzymano wielu z tych, którzy byli gotowi uczestniczyć jako kandydaci w wyborach lokalnych. W ich domach dokonywano rewizji.
Burmistrz Moskwy Siergiej Sobianin określił demonstrację „zagrożeniem dla ładu i bezpieczeństwa”