Motor Lublin - Zagłębie Lubin 1:0
Zagłębie Lubin do Lublina jechało zapewnić sobie spokojny awans. Wprawdzie Miedziowi w niedzielę zaprezentowali się bardzo słabo w rozgrywkach PKO Ekstraklasy, przegrywając z Widzewem w Łodzi 0:3, ale w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski mierzyli się z zespołem grającym o dwie klasy rozgrywkowe niżej.
Motor Lublin to drużyna występująca na co dzień w eWinner 2 lidze, lecz bardziej niż o awans musi martwić się o utrzymanie. Po 15. kolejkach plasuje się na 17., czyli przedostatnim miejscu w tabeli. Traci w niej 7 pkt do... rezerw Zagłębia Lubin. Faworyt na nie odbiegającym od standardów ekstraklasy stadionie Motoru mógł być zatem tylko jeden.
Trener Piotr Stokowiec dokonał aż ośmiu zmian w porównaniu do ostatniego starcia ligowego. Miejsca utrzymali tylko Bartosz Kopacz, Jarosław Jach i Koki Hinokio. Szanse dostali m.in. bramkarz Jasmin Burić, Arkadiusz Woźniak czy 17-letni Filip Kocaba, a w ataku oglądaliśmy Szymona Kobusińskiego.
Pierwsza połowa nie stała na najlepszym poziomie. Delikatną przewagę w posiadaniu piłki mieli gospodarze, ale oddali tylko dwa celne strzały. Lubinianie odpowiedzieli jednym i do przerwy bramek nie zobaczyliśmy.
Po zmianie stron emocji było nieco więcej, jedni i drudzy mieli dogodne okazje do zdobycia gola, ale piłka nie chciała wpaść. Sędzia zarządził więc dogrywkę i w niej wszystko się rozstrzygnęło. Najpierw w 95 min Mikołaj Kosior dał Motorowi prowadzenie. Potem w 100 min żółtą kartkę zobaczył Woźniak, a minutę później... dostał drugą żółtą kartkę. Trzy minuty później drugi żółty kartonik zobaczył wprowadzony w 63 min Tornike Gaprindaszwili i Miedziowi musieli dokończyć dogrywkę w dziewiątkę.
To nie miało prawa dobrze się skończyć i się nie skończyło. Ostatecznie Motor wygrał 1:0 i wyrzucił z rozgrywek Zagłębie, które kolejny raz w ostatnich latach odpada po starciu z zespołem z niższych lig.
