MŚ 2022. Bruksela znów w ogniu starć. Setki kibiców wyszły na ulice świętować zwycięstwo Maroka

Anna Piotrowska
Opracowanie:
Zdarzyły się sporadyczne przypadki obrzucenia policji petardami i kamieniami, kopania autobusów i samochodów. Funkcjonariusze użyli gdzieniegdzie gazu łzawiącego.
Zdarzyły się sporadyczne przypadki obrzucenia policji petardami i kamieniami, kopania autobusów i samochodów. Funkcjonariusze użyli gdzieniegdzie gazu łzawiącego. Fot. Screen Twitter@_DieuOfficiell, Twitter@Reactuelle
Atmosfera w Brukseli znów napięta. Setki kibiców zgromadziły się na ulicach niektórych dzielnic Brukseli, aby świętować zwycięstwo Maroka nad Kanadą na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w Katarze. Według portali informacyjnych obecnie nie dochodzi do żadnych bójek, ale atmosfera w stolicy wydaje się być napięta.

Według portalu informacyjnego 7sur7, szczególnie nerwowo jest w okolicach stacji metra Lemmonier, gdzie grupki młodych Marokańczyków prowokowały policję i kierowców aut.

Jak z kolei donoszą reporterzy portalu nieuwsblad.be, zdarzyły się sporadyczne przypadki obrzucenia policji petardami i kamieniami, kopania autobusów i samochodów. Funkcjonariusze użyli gdzieniegdzie gazu łzawiącego. Spokój został przywrócony około godziny 20. Policja ściągnęła znaczne siły do miasta, obawiając się powtórzenia zamieszek z niedzieli i już od popołudnia dokonywała prewencyjnych zatrzymań – podał portal RTL Info.

W sieci pojawiły się już pierwsze nagrania ukazujące sytuację na ulicach stolicy Belgii.

Przypomnijmy, że zamieszki w Brukseli wybuchły także po poprzednim meczu Maroka, kiedy reprezentacja tego kraju niespodziewanie zwyciężyła z Belgią. Marokańczycy świętowali sukces swojej drużyny, demolując miasto, niszcząc i podpalając samochody. Na belgijskich polityków spadła krytyka ze strony policji. Jeden z policyjnych związkowców przekonywał, że w Brukseli od ponad 20 lat istnieją miejsca, do których „lepiej nie wchodzić”, a politycy kłamią, że takie okolice nie istnieją.

MŚ 2022. Maroko w 1/8 mundialu w Katarze

Po raz pierwszy od 1986 roku Maroko awansowało do fazy pucharowej piłkarskich mistrzostw świata. W czwartek występ w 1/8 finału katarskiego mundialu reprezentacja tego kraju przypieczętowała wygraną z Kanadą 2:1.

Zespołowi z Afryki do awansu wystarczał remis, ale nie skupiał się na obronie. Już w czwartej minucie fatalny błąd kanadyjskiej defensywy wykorzystał Hakim Ziyech. Piłkarz Chelsea Londyn strzałem ze sporej odległości przelobował bramkarza, który musiał wybiec daleko po pomyłce jednego z obrońców.

W 23. minucie na 2:0 podwyższył Youssef En-Nesyri i Maroko wszystko miało pod kontrolą.

Kanadyjczykom nie można odmówić ambicji, bo choć szans na awans nie mieli, to ambitnie walczyli o zmianę rezultatu. W 40. minucie złapali kontakt za sprawą samobójczego trafienia Nayefa Aguerda.

W drugiej połowie blisko wyrównania był natomiast Atiba Hutchinson, po którego uderzeniu głową piłka odbiła się od poprzeczki, linii bramkowej i wyszła w pole.

Kanada po raz drugi w historii wystąpiła w mistrzostwach świata. W 1986 roku przegrała wszystkie trzy mecze i nie zdobyła nawet bramki. Teraz zanotowała minimalny postęp. Również doznała trzech porażek, ale strzeliła dwa gole.

Maroko zajęło pierwsze miejsce w grupie F, a na drugim miejscu uplasowała się Chorwacja, która zremisowała z Belgią 0:0. Tym samym za burtą znalazła się trzecia drużyna poprzedniego mundialu.

od 16 lat

lena

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl