MŚ 2022. Trener Chorwatów Zlatko Dalić przed Brazylią: Byłoby lepiej dla nas, gdyby to był finał

Krzysztof Kowalski
- Chcemy osiągnąć jeszcze więcej na tym mundialu, co z pewnością byłoby spektakularne. Byłoby lepiej dla nas, gdyby to był finał - przyznał selekcjoner Chorwacji Zlatko Dalić przed ćwierćfinałowym spotkaniem mistrzostw świata z Brazylią.

W poprzedniej fazie turnieju wicemistrzowie świata wyeliminowali Japonię po serii rzutów karnych. Zlatko Dalić na przedmeczowej konferencji prasowej przypomniał dziennikarzom, że jego kadra ostatni raz na mundialu przegrała cztery lata temu w finale z reprezentacją Francji 2:4.

- Wielki przeciwnik i wielkie wyzwanie dla nas, ale to my rozegraliśmy w ostatnim czasie 11 meczów na dwóch mundialach i przegraliśmy tylko jeden - powiedział Dalić podczas konferencji prasowej przed piątkowym spotkaniem z kadrą "Canarinhos".

Dalic, który prowadzi kadrę Chorwacji od 2017 roku, awansował z nią dwa razy na mistrzostwa świata oraz raz na mistrzostwa Europy. Przyznał, że w jego ekipie zostało już tylko paru "weteranów", na czele z 37-letnim Luką Modriciem, który pełni rolę kapitana drużyny. Reszta zawodników po raz pierwszy pojechała na MŚ.

- Chorwacja jest małym krajem, który zdołał po raz kolejny awansować do ćwierćfinału. Udało się osiągnąć ten etap, ale jesteśmy ambitni i chcemy w Katarze jeszcze zostać. Mamy obecnie młody zespół. 18 graczy z naszej drużyny nie było jeszcze na takiej imprezie, ale mimo wszystko uważam, że nie powinniśmy zadowalać się jedynie awansem do ćwierćfinału. Widzę w tej drużynie potencjał na więcej - przyznał. - Musimy zagrać jak najlepiej i wtedy mamy szansę. Nie powinniśmy zadowalać się awansem do ćwierćfinału - dodał.

Spotkanie z "Canarinhos" będzie dla Chorwatów okazją do przełamania niekorzystnego bilansu z Brazylijczykami. W czterech meczach zdołali oni wygrać trzy razy i raz zremisować z europejską ekipą. Na mistrzostwach świata ostatni raz obie drużyny spotkały się w meczu otwarcia w 2014 roku (3:1 dla Brazylii).

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Brazylia jest jednym z najbardziej ekscytujących zespołów, jakie można oglądać obecnie w Katarze. My jeszcze nie rozkręciliśmy się z naszą grą na tym turnieju, ale wierzę w dobry wynik - podsumował trener.

Mecz z Brazylią przede wszystkim dla 37-letniego Luki Modricia będzie jedną z ostatnich szans na powtórzenie sukcesu reprezentacyjnego z wspomnianego mundialu w 2018 roku. Kapitan Chorwatów na przedmeczowej konferencji przyznał, że zrobią wszystko co w ich mocy, aby jak najlepiej zaprezentować się w starciu z pięciokrotnymi mistrzami świata. Jednocześnie dodał, że należy się cieszyć z osiągniętego ćwierćfinału.

- Zrobiliśmy naprawdę wielką rzecz, wchodząc do ćwierćfinału, ale chcemy jeszcze więcej. Wiemy, że być może czeka nas najważniejszy mecz na tym turnieju przeciwko jednemu z kandydatów do zdobycia końcowego tytułu. Musimy po prostu dać z siebie maksimum tak jak w każdym spotkaniu do tej pory. Wykorzystamy maksimum swoich możliwości, aby zagrać najlepszy mecz i wtedy będziemy mieć szansę - powiedział pomocnik hiszpańskiego Realu Madryt. - Trzeba być zadowolonym, że jesteśmy w ósemce najlepszych drużyn na świecie - dodał.

W piątek Modrić stanie na przeciwko swoim klubowym kolegom z Realu Madryt, czyli Viniciusowi Juniorowi, Ederowi Militao oraz Rodrygo. Przyznał, że na czas tego spotkania należy odłożyć wszelkie przyjacielskie relacje i skupić się na reprezentacji. - Nie mogę się doczekać gry przeciwko byłym i obecnym kolegom z drużyny. Jednak dopiero po meczu możemy być przyjaciółmi. Każdy patrzy na siebie i walczy o swój kraj. Mogę powiedzieć, że w ćwierćfinale damy z siebie maksimum, aby spróbować pójść o krok dalej - podsumował.

Brazylia w poprzedniej fazie turnieju pewnie pokonała Koreę Południową 4:1, a w tym samym czasie Chorwacja po remisie 1:1 z Japonią musiała grać dogrywkę i dopiero po rzutach karnych wyeliminowała Kraj Kwitnącej Wiśni.

Początek pierwszego ćwierćfinału Chorwacja - Brazylia w piątek o godz. 16. (PAP)

Zamiast wrócić do Polski z drużyną od razu ruszyli na wakacje. Czołowi reprezentanci Polski postanowili nie tracić czasu ani nerwów, dlatego dzień po przegranym meczu z Francją zaczęli tak zwany "reset". Katarska Doha okazała się dobrym punktem wypadowym - stamtąd jest przecież znacznie bliżej na rajskie plaże niż z Warszawy, która zresztą nie zawsze gwarantuje bezpośrednie połączenia. Kierunki? Różne, choć najpopularniejszy i tak Dubaj jak zresztą w każdym roku o tej porze. Zobaczcie gdzie, jak i z kim urlopy spędzają Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek, Jan Bednarek, Matty Cash czy Kamil Grosicki.

Nareszcie wakacje! Tak po mundialu resetują się reprezentanci Polski

MŚ 2022 w GOL24

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wróć na i.pl Portal i.pl