Białoruś jest bliskim sojusznikiem Moskwy i udzieliła szerokiego wsparcia dla pełnej inwazji Rosji na Ukrainę, w szczególności umożliwiając rosyjskim wojskom przeprowadzenie nieudanej ofensywy na Kijów z jej terytorium w 2022 roku. Mimo to białoruskie wojsko nie było bezpośrednio zaangażowane w rosyjską wojnę.
Dwa kraje, de facto jedna armia
Białoruskie i rosyjskie siły zbrojne regularnie uczestniczą w ćwiczeniach na terytorium Białorusi, w tym w operacjach na dużą skalę. W grudniu 2023 r. Ministerstwo Obrony Białorusi ogłosiło, że przeprowadziło niespodziewany test gotowości sił obrony powietrznej z udziałem jednostek rakiet przeciwlotniczych i wojsk radiotechnicznych. Wcześniej informowano, że Białoruś rozpoczęła ukrytą mobilizację.
Rosja zwiększa też wciąż swoją obecność wojskową na Białorusi. Jak alarmują służby specjalne sąsiednich Litwy i Łotwy, reżim Łukaszenki buduje zdolność do przechowywania broni jądrowej pod kontrolą Rosji. Trwają prace nad renowacją i wyposażeniem infrastruktury.
Atomowe pogróżki
Ponadto białoruskie siły zbrojne mają dwa główne potencjalne nośniki niestrategicznej broni jądrowej: samoloty szturmowe Su-25 znajdujące się w bazie sił powietrznych Lida oraz systemy rakietowe Iskander zlokalizowane w Asipowiczach w centralnej części kraju. "Umieszczenie niestrategicznej broni jądrowej na Białorusi jeszcze bardziej wiąże ją z Rosją i wzmacnia jej determinację do utrzymania kontroli nad Białorusią za wszelką cenę" - czytamy w ogłoszonym kilka dni temu raporcie kontrwywiadu Litwy (VSD) i wywiadu wojskowego tego kraju.
W ubiegłym roku Białoruś otrzymała też od Rosji wyjątkowo dużą ilość sprzętu wojskowego i broni: systemy rakietowe Iskander zdolne do rażenia celów oddalonych nawet o 500 kilometrów, batalionowy zestaw transporterów opancerzonych BTR-82A, systemy rakietowe obrony powietrznej S-400 i śmigłowce szturmowe Mi-35M.
źr. Radio Swoboda, i.pl
