O historii Gypsy Blanchard donosiły wszystkie amerykańskie media. Przez lata była pod opieką swojej matki Dee Dee. Ta „opieka” polegała na tym, że kobieta wmówiła córce, że jest poważnie chora, kazała jej poruszać się na wózku inwalidzkim, miała zabronione wychodzić z domu.
Matka ją oszukiwała
Dziewczyna dość szybko odkryła, że wmawiane jej dolegliwości (włącznie z postępującym paraliżem) są kłamstwem. Zdesperowana namówiła swojego chłopaka, którego poznała w sieci, by zabił jej mamę. Nicholas Godejohn zamordował Dee Dee, zadając jej wiele kłutych ran.
Ciało Dee Dee policjanci znaleźli w jej domu na przedmieściach Springfield w Missouri w połowie 2015 roku. Szybko ustalono sprawcę zabójstwa, który - jak się okazało - uciekł z Gypsy do innego stanu.
Oboje wpadli w ręce śledczych. Gypsy została skazana na dziesięć lat więzienia. Jej chłopak odsiaduje dożywocie bez możliwości wyjścia zza krat.
Wyszła na warunkowe
W czwartek, po siedmiu latach spełnionych za kratami Gypsy wyszła warunkowo na wolność.
Zabójcą był Nicholas Godejohn. Po zabójstwie oboje uciekli do Wisconsin, gdzie mieszkał Godejohn. To właśnie tam odnalazła ich policja. Później Gypsy została skazana na dziesięć lat więzienia za morderstwo drugiego stopnia. Godejohn odsiaduje karę dożywocia bez możliwości wcześniejszego wyjścia na wolność.
Historia Gypsy, jej matki i jej chłopaka była przed długi czas w centrum zainteresowania nie tylko amerykańskich mediów. Powstała ogromna liczba artykułów, zrobiono film dokumentalny. Psychologowie mówią, że Gypsy będzie miała ciężkie życie na wolności z uwagi na to, co zaszło w jej życiu.
Źródło: CBS
