Prokuratorzy badający sprawę napadu na stację paliw w Kolonii Palecznica zapoznali się już z opinią biegłych.
- Wynika z niej, że bezpośrednią przyczyną śmierci 58-letniego Mirosława W. były obrażenia ośrodkowego układu nerwowego, powstałe w wyniku ciosów zadanych tępym narzędziem - mówi Paweł Majka, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Lubartowie, która prowadzi sprawę.
W związku z tym jeden z podejrzanych, 27-letni Damian S., który miał zadawać mężczyźnie ciosy w głowę, odpowie nie za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, a za zabójstwo.
Wciąż pozostaje za kratkami Magdalena J., również podejrzana o udział w napadzie, chociaż jej obrońcy w styczniu złożyli zażalenie na postanowienie o jej aresztowaniu.
Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z 30 listopada na 1 grudnia ubiegłego roku.
Jak wynikało z ustaleń śledczych, Damian S. razem z 21-letnim kolegą oraz 17-letnią Magdaleną J. pojechali do Kolonii Palecznica, gdzie włamali się do kontenera i ukradli z niego butlę gazową.
Z łupem udali się na stację paliw i zaatakowali jej pracownika, ciężko go pobili i okradli. Mężczyzna w wyniku odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: