Pierwszy z wybieranych numerów należy do Anny, absolwentki Uniwersytetu Łódzkiego z "umiejętnością tłumaczenia w zrozumiały sposób". Za zegarową godzinę bierze 30 zł.
- Wszystko zależy od twojej pracy, ale nie widzę przeszkód, żebyś w sierpniu zaliczył na 30 procent albo nawet więcej - mówi Anna, gdy dowiaduje się, że rozmawia z absolwentem ogólniaka, który na egzaminie z podstaw matematyki zdobył zaledwie jedną dziesiątą punktów z tego przedmiotu.
Anna twierdzi, że podobne przypadki wielokrotnie wyciągała w przeszłości. Jednak nie godzi się na obniżenie stawki do 20 zł, aby we wrześniu, w przypadku zdanej poprawki, wypłacić jej premię w takiej samej wysokości za każdą przepracowaną przed egzaminem godzinę.
Identyczne warunki przedstawiliśmy Bartłomiejowi, studentowi budownictwa Politechniki Łódzkiej. Twierdzi, że jest osobą wyrozumiałą, ale pracować w systemie: 20 zł teraz, 20 zł po zdanej poprawce przyszły inżynier nie chce. Wymaga 30 zł od razu. I nie zgadza się z zarzutem o brak zaufania do matematycznego talentu potencjalnego podopiecznego. - W te wakacje na moich warunkach przygotowuję do poprawki już trzy osoby i bardzo sobie ufamy - mówi Bartłomiej.
Wreszcie, po serii podobnie przebiegających rozmów, skłonność do ryzyka udało się znaleźć u Barbary, działającej w Łodzi i w Zgierzu. Nauczycielka matematyki legitymuje się 35-letnim stażem w szkołach średnich. Początek rozmowy wcale nie zapowiadał porozumienia - doświadczona nauczycielka aż głośno jęknęła, gdy usłyszała w słuchawce tym razem o 15 proc. punktów, zdobytych na egzaminie z matematyki. - Ile? Pan na pewno ukończył szkołę w tym roku, czy pisał maturę po przerwie w nauce? - dopytywała Barbara.
Jednak zapewniona o szczerej chęci nauki i perspektywie trzech - czterech godzin korepetycji przez najbliższe tygodnie zgodziła się na zmianę warunków. Zamiast 40 zł za godzinę, mogłaby otrzymywać 30 zł zaraz po zajęciach, zaś 20 zł premii do każdej lekcji, jeśli uda się odebrać świadectwo dojrzałości.
Pisemny egzamin poprawkowy już 27 sierpnia, a płatnych nauczycieli może szukać nawet trzy tysiące prawdziwych poprawkowiczów w Łódzkiem.