Wcześniej pisaliśmy, że meksykańska policja zatrzymała bossów bossów przestępczego półświatka podczas nalotu przeprowadzonego w trakcie spotkania dwóch gangów, co wywołało serię podpaleń pojazdów i ataków na sklepy w Jalisco i Guanajuato.
Obecnie do napaści doszło w Tijauanie, Mexicali, Rosarito i Ensenada, gdzie podpalano pojazdy, a na ulicach pojawiły się barykady. Z kolei w Ciudad Juarez władze rozmieściły około 600 żołnierzy mających pilnować porządku – poinformowała AFP.
Tymczasem w Tijuanie amerykański konsulat zalecił swoim pracownikom „pozostanie w bezpiecznym miejscu”. W mieście tym miało dojść do napaści mieszkańców oraz wzniecanie pożarów.
Dotychczas zatrzymano 17 osób, w tym 7 w Tijuanie – ogłosił burmistrze tego miasta Montserrat Caballero. Niektórzy z aresztowanych mieli być powiązania z kartelem Jalisco, który obwinia się o podpalenia sklepów i strzelaniny w stanach Jalisco i Guanajuato.
Tijuana, położona na południowej granicy amerykańskiego stanu Kalifornia, jest niezwykle lukratywnym korytarzem handlu narkotykami. Przez długi czas był zdominowany przez kartel Arellano Felix, ale obecnie jest miejscem starcia różnych gangów, w tym karteli Jalisco i Sinaloa.
W Ciudad Juarez zginęło dziewięć osób, w tym czterech pracowników stacji Mega Radio podczas transmisji na żywo przed pizzerią. Do zdarzenia doszło po tym, jak w lokalnym więzieniu wybuchły walki między rywalizującymi gangami, podczas których zginęło dwóch więźniów. W więziennych zamieszkach uczestniczyły dwie frakcje kartelu Sinaloa, kierowanego przez Juana „El Chapo” Guzmana, obecnie przebywającego w więzieniu w USA.
Źródło: Deutsche Welle
