Spis treści
Narodowy Marsz Papieski w Warszawie
Papież Jan Paweł II zmarł 2 kwietnia 2005 roku, o godz. 21.37. W niedzielę obchodzimy 18. rocznicę jego śmierci. Z tej okazji w całej Polsce organizowane są marsze papieskie. W Warszawie odbywa się Narodowy Marsz Papieski, którego celem jest nie tylko upamiętnienie rocznicy śmierci papieża Polaka, ale również obrona jego pamięci w związku z ostatnimi atakami.
Za organizację Narodowego Marszu Papieskiego odpowiada Centrum Życia i Rodziny. Wspierają go m.in. Akcja Katolicka, Różaniec bez Granic, harcerze, Solidarność oraz Kluby "Gazety Polskiej".
Kto pojawił się na marszu w obronie Jana Pawła II?
W centrum Warszawy zebrały się tłumy ludzi. Przynieśli ze sobą biało-czerwone oraz papieskie biało-żółte flagi, a także portrety i obrazki z wizerunkiem papieża Jana Pawła II oraz różańce. Zgromadzeni otrzymali przypinki z hasłem: "Ty nas obudziłeś! My cię obronimy".
Wśród uczestników marszu byli m.in.:
- wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak,
- prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska,
- sędzia TK Stanisław Piotrowicz,
- wiceminister zdrowia Waldemar Kraska,
- wiceszef klubu parlamentarnego PiS Marek Suski, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Ataki na Jana Pawła II
6 marca w TVN 24 został wyemitowany reportaż Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3". Opowiedziano w nim o przypadkach trzech kapłanów: Bolesława Sadusia, Eugeniusza Surgenta i Józefa Loranca. Autor materiału mówi o rzekomym ukrywaniu przez kard. Karola Wojtyłę przestępstw seksualnych w czasach, gdy był on metropolitą krakowskim. W reportażu pojawiły się m.in. wypowiedzi holenderskiego publicysty Ekke Overbeeka, autora książki „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział”.
Materiał odbił się szerokim echem, a w opinii wielu Polaków był to haniebny atak na św. Jana Pawła II. W obronie dobrego imienia papieża Polaka stanęło wielu polityków i sławnych osób.
Głos w sprawie zabrał również Episkopat. Biskupi zaapelowali o uszanowanie pamięci jednego z "najwybitniejszych naszych rodaków". Zaznaczono również, że źródła wykorzystane w materiale TVN24 były jednostronne, a autor powinien zbadać sprawę szerzej, wówczas wyciągnąłby inne wnioski.

lena