- Dokumentując działania Olgierda L. i jego żołnierzy docieramy do pochodzącego z 2017 roku nagrania ze spotkania przestępców z urzędującą premier Beatą Szydło, ministrem obrony – Antonim Macierewiczem i ministrem środowiska – Janem Szyszką [prawidłowo Szyszko – dop. red.] - mówi narrator podczas gdy na ekranie widzimy uściski dłoni ówczesnych rządowych oficjeli z łysymi, wytatuowanymi mężczyznami o ukrytych przy montażu materiału twarzach.
Jak się dowiadujemy później – okazją do sfilmowania niecodziennej sytuacji była pomoc udzielona przez dowodzony przez głównego bohatera programu gang motocyklowy „Bad Company” mieszkańcom gminy Rytel po zniszczeniu przez wichurę. Miejscowość została wówczas odwiedzona przez rządową delegację, a bandyci przedstawili się jako wolontariusze.
- Sugerowanie, że przypadkowe spotkanie z ludźmi, podającymi się w Rytlu za wolontariuszy, było „kontaktami polityków PiS z gangsterami” jest szczególnie obrzydliwym kłamstwem. Wobec osób, rozpowszechniających tego typu pomówienia będą zastosowane kroki prawne – napisała w odpowiedzi na program na Twitterze Beata Szydło.
Akcja pomocy, podobnie jak odwiedzanie szkół i zbiórki charytatywne – jak tłumaczą autorzy „Superwizjera” – pomaga budować pozytywny wizerunek grupy Olgierda L. Pisma od wspartych organizacji skazywani przestępcy mieli wykorzystywać by uzyskać złagodzenia wyroków.
Kto zna Olgierda L.? W reportażu padają znane nazwiska, nikt nie potwierdza
Jak słyszymy w programie, Olgierd L. „szuka kontaktów z politykami”. Ilustracją tego stwierdzenia są zdjęcia ze spotkania z 2016 roku w Sejmie z nacjonalistą, posłem Robertem Winnickim (wówczas był parlamentarzystą Kukiz ‘15, dziś Konfederacji).
Oprócz tego autorzy sugerują, że bohater ich reportażu może znać dyrektora Muzeum II Wojny Światowej – Karola Nawrockiego (choć ten w nagranej scenie twierdzi, że go w ogóle nie kojarzy) oraz pokazują wspólną fotografię L. z księdzem Jarosławem Wąsowiczem, określającym siebie jako „duszpasterz kibiców” członkiem Rady Muzeum przy MIIWŚ. Na filmie, również kapłan zaprzecza jakoby osobiście znał Olgierda L.
Dokument poświęcony 42-letniemu dziś Olgierdowi L. przypomina, że jego córka była jedną z osób zatrzymanych w związku z umieszczeniem zawierających groźby śmierci i hasła „nigdy dość faszyzmu” plakatach na witrynach wegańskich restauracji w Gdańsku w marcu 2019 roku, o czym więcej pisaliśmy tutaj.
Wspominają również o wyroku niemal 4 lat więzienia, jaki za sutenerstwo mężczyzna usłyszał w 2016 roku.
Olgierd L. przebywał wówczas w areszcie, a jego roli w sprawie przed sądem nigdy nie dowiedziono, jednak autorzy Superwizjera przypominają o roli jaką odegrać miał w zabójstwie Daniela Z. - „Zachara” w 2009 roku pod lokalem „Concordia” w gdańskiej Oliwie.