Co przyzwoity historyk ma powiedzieć? Że kilku radnych się sprzedało, bo dla pana prezydenta trzeba było udzielić poparcia, bo syn kandydował w wyborach? - mówiła łamiącym się głosem radna PiS Agnieszka Rzeszewska.
Stwierdziła, że jako Polka czuje się obrażona. - Odebrano Polakowi - bohaterowi narodowemu godność i cześć. To hańba i jeszcze raz hańba. Jestem wnuczką żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych. On też oddał życie za ten kraj - krzyczała radna.
Czytaj też: Nazwa ulicy Łupaszki jednak do likwidacji? Zastąpi ją ul. Podlaska, a nie 100-lecie Praw Kobiet
Wtórowały jej oklaski obrońców pamięci "Łupaszki", którzy tłumnie stawili się na poniedziałkowej (28 października) sesji. A głosami Koalicji Obywatelskiej (oprócz Rafała Grzyba, który głosował przeciw) zlikwidowana została nazwa ul. mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
Z wnioskiem wystąpili radni Forum Mniejszości Podlasia (wchodzi w skład KO) i radny niezależny Maciej Biernacki. Pierwotne założenie było takie, by kontrowersyjnego patrona zastąpić nazwą 100-lecia Praw Kobiet. Jednak na wniosek Karola Masztalerza z komitetu Truskolaskiego (też wchodzi w skład KO) przegłosowano ul. Podlaską. Czyli nazwę, którą w poprzedniej kadencji zaproponował prezydent, a która została nieoczekiwanie zastąpiona głosami większościowego wówczas PiS nazwą ul. Łupaszki.
Radni zdecydują, czy Zygmunt Szendzielarz Łupaszko nadal będ...
- Co twoi wyborcy powiedzą w parafii? - krzyczeli obrońcy "Łupaszki gdy Karol Masztalerz uzasadniał taką decyzję KO (Masztalerz jest organistą jednej z parafii katolickich - przyp. red.)
A po jego słowach "Powiem dlaczego dziś zagłosuję za zmianą", jeden z obrońców krzyknął "Bo nie jesteś Polakiem". Masztalerz mówił, że w Wilukach, Potoce czy Dubinkach ginęły nawet dzieci w kołyskach. Radny opowiadał też o swoim dziadku, który był zwykłym chłopem i walczył w 1920 roku.
- W tej okolicy był Mościcki - wnuk czy dalsza rodzina Prezydenta RP Ignacego Mościckiego. Choć nie było już wtedy pańszczyzny, wszyscy chłopi i tak u niego pracowali, bo miał ziemię. Mościcki mówił do mojej babci "A czemu twój chłop idąc przede mną, czapki nie zdejmuje?" Taka była przedwojenna Polska - mówił Masztalerz.
Dodał, że "Jeśli myślicie, że na wioskach zaraz po wojnie wszyscy opowiadali się za tymi z lasu, to się mylicie". - I wcale nie musieli być komunistami. Bo po raz pierwszy dzieci mogły pójść do szkoły, dostawały stypendia - mówił radny.
Tu obrońcy Łupaszki przerwali mu śmiechami i buczeniem. Przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym musiał ich uciszać. - Wcześniej było nie do pomyślenia, żeby dziecko ze wsi mogło kontynuować naukę wyżej niż te cztery czy siedem klas podstawówki - zakończył myśl Masztalerz.
Kamil Sienicki z Młodzieży Wszechpolskiej określił w kuluarach wypowiedź Masztalerza jako pochwała systemu totalitarnego. - Oczywiście nie powiedział "Tak, ustrój totalitarny był świetny". Ale gdy wychodzi radny i mówi, że ludzie woleli mieć spokój, bo mogli posłać dzieci do szkoły, to jest to niejako pochwała ustroju totalitarnego - mówił.
Oburzało go też, że na wniosek Tomasza Kalinowskiego z FMP dyskusja została przerwana i nie dopuszczono do niej obrońców Łupaszki. Kalinowski stwierdził, że nie składałby tego wniosku, gdyby nie zachowanie obrońców - czyli okrzyki i buczenie. Nam w kuluarach przyznał, że obawiał się eskalacji konfliktu i tego, by nie doszło do takich sytuacji jak na lipcowym Marszu Równości.
A pierwsze okrzyki jakie się pojawiły były skierowane we wnioskodawcą podjęcia uchwały - Stefana Nikiciuka z Forum Mniejszości Podlasia. Obrońcy krzyczeli: TW, TW (jak pisaliśmy w maju 2017 roku, Stefan Nikiciuk był w latach 1984-1989 zarejestrowany najpierw jako kandydat, a potem tajny współpracownik służb PRL o pseudonimie „Andrzej”).
- Jest mi wstyd za Białystok. Jestem wzburzony i zniesmaczony - mówił w kuluarach mieszkaniec Stanisław Kopciewski.
Natomiast Wojciech Wójcicki z Konfederacji podkreślał, że nie ma żadnych przesłanek, aby nie czcić "Łupaszki". - Jestem prawnikiem. Nie ma żadnego orzeczenia sądu, które potwierdzałoby okoliczności, którymi forują adwersarze - mówił.
Natomiast Wiesław Bielawski z Konferedacji stwierdził wręcz, że "Łupaszko" powinien zostać honorowym obywatelem Białegostoku.
- Dziś jednak honoruje się ludzi podejrzanej proweniencji typu zabity prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który tłumaczył się, że ma 36 kont, ale nie ufa bankom i pieniądze dostał od teścia w walizce. I o tym, że zapomniał, ile ma mieszkań - podkreślał Bielawski.
Natomiast radny PiS Paweł Myszkowski nazwał to co się stało na sesji skandalem. - Jeśli podnosi się w przestrzeni medialnej zarzuty w stosunku do majora, a nikt nie pokusi się do wystąpienia do sądu o weryfikację wyroku z 1993 roku (uchylił wyrok sądu z 18-krotną karą śmierci z początku lat 50. - przyp. red.), to tak można krytykować i oceniać każdego - mówił w kuluarach.
Stwierdził, że radny Karol Masztalerz mówiąc o mordach na dzieciach przytoczył garść jakichś zdarzeń nie podając źródeł i nie odnosząc się do tego jak pozycjonować te zdarzenia w stosunku do "Łupaszki". - Wiadomo, że kiedy ginie dziecko, jest to tragedia, ale szermowanie emocjami bez podania źródeł i faktów to demagogia - stwierdził.
Czytaj też: Łupaszko jako postać kontrowersyjna. Bohater czy morderca?
Na sesji odczytał opinię prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr. Jarosława Szarka, który stwierdził m.in., że śmierć 27 cywilów w litewskiej wsi Dubinka nie była wynikiem rozkazów wydanych przez "Łupaszkę". Natomiast mieszkańcy wsi Potoka na Białostocczyźnie zostali ukarani za to, iż w miejscowości istniała uzbrojona bojówka komunistyczna.
Zastrzelono czterech mężczyzn - z czego dwóch członków PPR-u - z powodu zaangażowania we wspieranie reżimu komunistycznego. Natomiast jak czytamy w opinii "śmierć osoby dorosłej i trójki dzieci, które ukryły się w zabudowaniach czy też w ich pobliżu, nie leżała w zamiarze oficera dowodzącego w Potoce, por. "Zygmunta". Nie wiedział on w ogóle, że doszło do takiego zdarzenia".
Doktor Szarek stwierdził, że zawarta w uzasadnieniu informacja, jakoby w 1946 roku "Łupaszko" był odpowiedzialny za spalenie wsi Zanie w powiecie hajnowskim jest nieporozumieniem. - Nie miał on nic wspólnego z tym zdarzeniem, spowodowanym przez oddział Narodowego Zjednoczenia Wojskowego - czytamy w opinii.
Karol Masztalerz, Radny KO
Paweł Myszkowski, Radny PiS
Robert Targoński, mieszkaniec Białegostoku
Stanisław Kopciewski, mieszkaniec Białegostoku
Tomasz Sulima, Związek Białoruski w RP
Wiesław Bielawski, Konfederacja
Wojciech Wójcicki z Konfederacji
Kamil Sienicki, Młodzież Wszechpolska
Sesja rady miasta na temat zmiany ulicy Łupaszki
