Poniedziałkowe negocjacje ws. kopalni Turów nie zażegnały konfliktu z Czechami.
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przekazał po spotkaniu ze stroną czeską, że jest wola jak najszybszego porozumienia. - Uważamy, że nie ma na co czekać. Zgadzamy się, że należy przyspieszyć rozmowy – mówił.
Dodał, że negocjacje zostaną wznowione w środę. Wolę przyspieszenia rozmów deklarował także minister środowiska Czech Richard Brabec. Wskazał, że wraz z Kurtyką będą osobiście uczestniczyć w negocjacjach i kierować zespołem ekspertów. Czeski minister środowiska Richard Brabec jest zadowolony z poczynionych postępów. – Te negocjacje nie były i nie są proste. Dziś jednak nawiązaliśmy do postępów poczynionych w piątek podczas rozmów eksperckich. Według mnie i dziś doszło do znacznego postępu – powiedział w poniedziałek minister Brabec.
Z kolei przed spotkaniem, polski minister klimatu i środowiska podkreślał, że strona polska przyjeżdża do czeskich partnerów z „propozycją bardzo konkretnych mechanizmów rozwiązywania konfliktów i działania”. - To jest bardzo konkretna oferta wsparcia bezpieczeństwa ekologicznego dla mieszkańców regionu, gwarancja dodatkowych inwestycji. To jest gwarancja na to, że będą w stanie zabezpieczyć się przed tymi okolicznościami, których chcieliby uniknąć - mówił Kurtyka.
Zarzuty Czech i kara dla Polski
Pod koniec maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, która należy do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. Wydobycie miało być wstrzymane do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia skargi Czech w tej sprawie.
Zdaniem strony czeskiej kopalnia w Turowie negatywnie wpływa na regiony przygraniczne, w szczególności na obniżenie poziomu wód i powstawanie osuwisk na terenie Czech. W uzasadnieniu podkreślono, że elektrownia zasilana dotychczas węglem z kopalni w Turowie, może - dzięki dostawom surowca importowanego np. z czeskich lub niemieckich kopalni - nadal funkcjonować po jej zamknięciu.
Polska strona nakazu TUSE nie wykonała. PGE wskazywało, że zamknięcie kopalni oznacza w praktyce wyłączenie również elektrowni w Turowie, a w efekcie to wszystko zagraża bytowi nawet 80 tys. Polaków, którzy stracą środki do życia.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Cały kompleks energetyczny, do którego należy także kopalnia Turów, dostarcza do 7 proc. energii zużywanej w Polsce, trafiającej do 3 mln gospodarstw domowych.
W poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował że ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary pieniężnej w wysokości 500 tysięcy euro dziennie (2,3 mln zł).
Zdaniem TSUE tego rodzaju środek należy uznać za „konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 roku”.