W marszu udział wzięło około 150 osób - młodych ludzi, którzy, jak sami określili, spontanicznie, podczas tzw. "koronaferii" zmobilizowali się tworząc apolityczną grupę chcąca protestować przeciw dyskryminacji społecznej osób LGBT.
Uczestnicy o godzinie 16, zabezpieczani przez policję, ruszyli spod pomnika Fredry na wrocławskim Rynku, przez ul. Świdnicką i H. Modrzejewskiej na pl. Wolności.
- Nie ma ideologii LGBT, są tylko ludzie LGBT, czyli osoby nieheteronormatywne. Nie godzimy się, aby nazywać ich czymś, przed czym należy chronić nasze dzieci - mówili organizatorzy dodając, że według badań przeprowadzonych przez instytut Dalia wynika, że 10 procent Polaków jest nieheteronormatywnych, a 70 procent dzieci LGBT boryka się z myślami samobójczymi.
Organizatorzy podkreślili, że osoby nieheteronormatywne to również polscy obywatele, rodzice, bracia, siostry, przyjaciele i partnerzy. - Mijamy ich codziennie na ulicy, chociaż nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę – dodawali.
