Niechlubna seria Polaków na mistrzostwach świata. Michniewicz: Lewandowski dalej będzie strzelał karne

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Pawel Relikowski / Polska Press
Mimo iż reprezentacja Polski zagrała beznadziejnie w meczu z Meksykiem, to i tak mogła pokusić się o zdobycie kompletu punktów. Mogło tak się stać, gdyby Robert Lewandowski wykorzystał rzut karny w drugiej połowie. Ostatecznie jego strzał obronił bramkarz, przez co kapitan biało-czerwonych przeszedł do historii, ale tej negatywnej.

Koledzy z drużyny nie krytykowali Lewandowskiego za to pudło. Panowała narracja, że może się to zdarzyć każdemu, a poza tym - bez niego Polska nawet nie awansowałaby na mistrzostwa świata. Niemniej, po spotkaniu kapitan biało-czerwonych przeprosił kibiców.

Swojego kapitana bronił też selekcjoner Czesław Michniewicz. - Żaden trener nie podpowiada zawodnikowi jak ma strzelić karnego. Dwa dni temu uderzał na treningu Łukaszowi Skorupskiemu i robił to różnie. I na dwa tempa, i na jedno. Podczas meczu podjął określoną decyzję, ale to nie jest koniec świata. Wie jak strzelać karne. W przypadku ewentualnego karnego z Arabią Saudyjską nie będzie zmiany wykonawcy. Chyba, że taka będzie decyzja Roberta - wyjaśnił.

Wracając jednak do samego niewykorzystanego rzutu karnego. Prolongowana została niechlubna seria niewykorzystanych kolejnych rzutów karnych na mistrzostwach świata (wyłączając serie jedenastek), odkąd Opta zbiera dane (1966). Polska jest pierwszym zespołem, który dokonał tej sztuki - poinformował na Twitterze OptaJean.

Spoglądając na historię występów Polski na mundialach rzuty karne udawało się wykorzystać tylko trzem zawodnikom. Pierwszym był Fryderyk Scherfke w 1938 roku w meczu z Brazylią (5:6), później w 1974 roku w jego ślady poszedł Kazimierz Deyna, który pokonał bramkarza Jugosławii (2:1). Ale najwyraźniej poczuł się zbyt pewnie, bo w drugiej fazie grupowej biało-czerwoni z Argentyną 0:2 i tu już Deyna pomylił się z jedenastu metrów. Dalej mamy już historię nowożytną. W 2002 roku podczas mistrzostw w Korei Płd. i Japonii nie trafił Maciej Żurawski, choć nie miało to wpływu na końcowy wynik, bo i tak Polska wygrała 3:1 z USA na zakończenie swojej przygody z turniejem. Teraz do tego grona dołączył Lewandowski.

Co ciekawe, Lewandowski zmienił przy tym rzucie karnym styl jego wykonania. Nie zwolnił tuż przed strzałem, a wykonał go w jednym tempie. - Tak było. To było widać. Decyzja była taka, żeby uderzyć do boku. Dzisiaj to się nie udało, więc to boli, ale musimy patrzeć na kolejny mecz - mówił Lewandowski przed kamerami TVP Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl