Umowa miała dać obu stronom więcej czasu na znalezienie wyjścia z konfliktu, a jej ważność kończy się wraz z wejściem w życie przepisów, które odsyłają część sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku.
Czas obowiązywania umowy miał być przez polskiego premiera wykorzystany do przekonania polityków Prawa i Sprawiedliwości do słuszności reformy. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie udało się to Morawieckiemu, co może skutkować skierowaniem przez Timmermansa sprawy do Trybunału.
CZYTAJ TAKŻE: Były prezydent Lech Wałęsa: "Jeśli podniosą łapę na Sąd Najwyższy to jadę do Warszawy"
W zeszłym tygodniu wiceszef KE poinformował, że potrzebne są pilne działania w sprawie polskich sedziów Sądu Najwyższego, którzy 3 lipca mają przejść w stan spoczynku. Według nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym wszyscy sędziowie, którzy osiągnęli wiek emerytalny i nie wnioskowali o możliwośc dalszego orzekania, mają przejść w stan spoczynku.
AIP/x-news
POLECAMY: