- Przyznaję się do zarzucanego mi czynu. Żałuję, że tak się stało - powiedział w sądzie Robert K., były podwładny Edwarda L. z czasów, kiedy zarządzał on szpitalem.
Na poniedziałkowym posiedzeniu Robert K. złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania w stosunku do niego. Sąd zgodził się na to. Oznacza to, że w sprawie ustawiania przetargu na ławie oskarżonych zasiądzie tylko Edward L.
Edward L. był dyrektorem szpitala neuropsychiatrycznego od 16 lat. Został zwolniony dyscyplinarnie z pracy przez Zarząd Województwa Lubelskiego w listopadzie 2017 r.
Konsekwencją kontroli przeprowadzonej w lecznicy przez urzędników marszałka było powiadomienie prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego.
We wrześniu 2018 roku akt oskarżenia trafił do sądu. Obejmował dwie osoby: Edwarda L. i Roberta K. (to właśnie jego sprawa została umorzona).
Byłemu dyrektorowi prokuratura zarzuca poświadczenie nieprawdy i polecenie celowego podmienienia dokumentów w przetargu na dostawę do szpitala preparatów dezynfekcyjnych. Podmienił droższą ofertę na tańszą tak, aby zdaniem śledczych, wygrała konkretna firma.
W roku postępowania byli współpracownicy dyrektora twierdzili, że zamieszanie było spowodowane błędem przy kopiowaniu danych między otwartymi plikami komputerowymi. Jednak kontrolerzy marszałka, a następnie śledczy, doszli do zupełnie innych wniosków.
Prokuraturze nie udało się ustalić, czy Edward L. przyjmował łapówki. Podczas śledztwa nie przyznał się do winy. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz też: Jakie są główne problemy SOR-u?