W sobotnim meczu Premier League Tottenham pokonał Burnley aż 5:0. Wydarzeniem wieczoru była bramka Heung-min Sona. Koreańczyk przebiegł z piłką przez całe boisko, mijał rywali jak tyczki, a następnie z zimną krwią pokonał bramkarza rywali. - Prawy obrońca utrudniał mi bieg, więc spróbowałem włączyć swoje "turbo" i po dwóch lub trzech sekundach byłem już przed bramką. Sam byłem zaskoczony - tłumaczył po meczu szczęśliwy Son.