Dziennikarka CNN weszła do syryjskiego więzienia
Dziennikarka Clarissa Ward z CNN pomogła uwolnić porzuconego więźnia z jednego z osławionych więzień byłego prezydenta Syrii Baszara al-Asada.
Ward zwiedzała ośrodek zatrzymań, w którym torturowano i bito na śmierć niezliczoną liczbę cywilów, jednocześnie poszukując amerykańskiego dziennikarza Austina Tice'a, który kiedyś był tam ponoć przetrzymywany. Nagle jej zespół natknął się na celę, która nadal była zamknięta.
W katowni Asada wciąż był człowiek!
Zamek w celi trzeba było otworzyć strzałem. Gdy Ward i syryjski rebeliant weszli do środka dziennikarka stwierdziła, że widziała, jak koc się porusza, i zapytała, czy ktoś tam jest. Wtedy spod koca wyszedł mężczyzna z uniesionymi rękami, błagając: „Jestem cywilem. Jestem cywilem”.
Gdy więzień zdał sobie sprawę, że nic mu nie grozi, opowiedział Ward, jak przetrzymywano go przez trzy miesiące w celi bez okien. Ward podała mężczyźnie wodę, później przytaczając, że tem pozostał bez jedzenia i wody przez cztery dni, gdy jego porywacze uciekli przed rebeliantami podczas upadku Damaszku.
Kolejny więzień znaleziony przez dziennikarzy
Powyższa historia to nie jedyny taki przypadek. W serwisie X Elizabeth Palmer, dziennikarka CBS poinformowała, że udało jej się odnaleźć amerykańskiego więźnia.
- Znaleźliśmy Travisa Timmermana z Urbana w stanie Missouri – amerykańskiego więźnia uwolnionego z jednego z najbardziej znanych więzień Assada. Jest cały. Trochę oszołomiony. Aż do dziś rano nie zdawał sobie sprawy, że reżim upadł - napisała.
Źródło: CNN, Daily Mail
