Niewykorzystane piłki meczowe w meczu Alicji Rosolskiej. Finał był o krok

Półfinałowe spotkanie rozpoczęło się idealnie dla Rosolskiej i Nicholls, które już w pierwszym gemie przełamały rywalki. Choć wspomnianej przewagi nie zdołały utrzymać (przy stanie 3:2 przeciwniczki odrobiły stratę), szybko wypracowały kolejną, ostatecznie wygrywając w pierwszym secie 6:3.

W drugiej części meczu to Ukrainka i Amerykanka jako pierwsze przełamały przeciwniczki, a przy stanie 5:3 miały aż trzy piłki setowe i to w sytuacji, w której odbierały serwis. Żadnej z nich nie były jednak w stanie wykorzystać, a chwilę później oddały przeciwniczkom punkt przy własnym podaniu. Losy tej partii rozstrzygał ostatecznie tie-break, który bardzo dobrze rozpoczął się dla Alicji i Olivii (4:1), ale zakończył pomyślnie dla duetu rozstawionego z numerem jeden (4:7).

Podobnie jak to miało miejsce w ćwierćfinale z udziałem Rosolskiej i Nicholls, tak i tym razem duet, który wywalczy awans do dalszych gier wyłoniony został w rozgrywanym do dziesięciu super tie-breaku. Wydawało się, że zwyciężą w nim Polka i Brytyjka, które miały nawet trzy piłki meczowe, żadnej z nich nie potrafiły jednak wykorzystać. Ostatecznie lepsze okazały się Ukrainka i Amerykanka, które wygrały 12:10 i to one zagrają w zaplanowanym na sobotę finale. Decydujący o końcowym triumfie mecz z Kazaszką Anną Daniliną i doświadczoną Rosjanką Wierą Zwonariową rozpocznie się o godzinie 11:00.