O nominacji sędzi Agnieszki Niklas-Bibik na funkcję prezesa Sądu Okręgowego w Słupsku w piątek 9 lutego 2024 roku przez Bodnara napisał portal rp.pl.
Sędzia została powołana przy udziale Zgromadzenia Sędziów swojego sądu. Na stanowisko prezesa startował też sędzia Mariusz Struski - i on dostał 19 głosów, a sędzia Niklas-Bibik tylko 4. Jak napisało oko.press, „minister Bodnar postawił jednak na nią, bo docenił jej postawę i odwagę za czasów władzy PiS oraz zaangażowanie w obronę praworządności. Minister uznał, że jest to ważne przy odbudowie niezależności sądów”.
Niklas-Bibik była zawieszona za dwa orzeczenia i za dwa pytania prejudycjalne, które wydała. M.in. 4 października 2021 Niklas-Bibik uchyliła wyrok Sądu Rejonowego w Chojnicach w sprawie rozboju, bo w składzie wydającym wyrok zasiadał sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Powołała się na orzeczenia TSUE i ETPCz podważające legalność nowej KRS i dawanych przez nią nominacji dla sędziów.
Sędzia Niklas-Bibik została przeniesiona z wydziału odwoławczego do wydziału karnego, zabrano jej 70 spraw odwoławczych, które dotąd prowadziła. Ale później Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku orzekł, że to zawieszenie odbyło się z naruszeniem prawa.
Adam Bodnar zdobywał poparcie za krytykę dokonań poprzedników i ich reformy wymiaru sprawiedliwości. Co sądził Adam Bodnar jako RPO o mianowaniu prezesów sądów przez ministra?
Ano to, co poniżej. Bodnar napisał to 19 lipca 2017 r. w apelu do Prezydenta RP:
"Ustawa przyznaje Ministrowi Sprawiedliwości kompetencję do odwołania, w ciągu sześciu miesięcy od wejścia w życie ustawy, prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych bez podania jakiegokolwiek powodu. Minister Sprawiedliwości zyskuje też władzę w powoływaniu nowych prezesów i wiceprezesów. Proponowany w ustawie mechanizm może prowadzić do niedopuszczalnego nacisku Ministra Sprawiedliwości na prezesów, a także - za ich pośrednictwem - na sędziów".
Adam Bodnar był zwolennikiem, by sędziowie - a już szczególnie prezesi sądów - byli niezależną władzą. Nie podlegali wpływom ministra.
To Adam Bodnar mówił - jako Rzecznik Praw Obywatelskich - w Senacie 13 grudnia 2017 r.:
Co więcej, wejście w życie prawa o ustroju sądów powszechnych spowodowało, że niektórzy sędziowie mają swoistą bezpośrednią relację z ministrem sprawiedliwości także ze względu na to, że zostali prezesami sądów. Tutaj pragnę podkreślić, że prawo o ustroju sądów powszechnych pozwala na to, aby odwoływać prezesów sądów praktycznie na podstawie dyskrecjonalnej decyzji ministra, a także powoływać nowych prezesów sądów w ten sam sposób. I to też tworzy, można powiedzieć, taką relację, która już sama w sobie zagraża niezależności sądownictwa. A wyobraźmy sobie teraz, że właśnie np. ci nowo powołani prezesi będą wskazywani jako kandydaci do Krajowej Rady Sądownictwa. Tak że obywatele mogą mieć poczucie, że organ ten nie będzie w pełni niezależny.
Co zrobił Adam Bodnar jako minister? Wybrał na prezesa sądu taką sędzię, która przegrała głosowanie ogromną większością głosów. Na podstawie "dyskrecjonalnej decyzji ministra".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
rs
