Nieznany obiekt latający zestrzelony nad Alaską, był wielkości małego samochodu. Rozkaz wydał Joe Biden

Piotr Kobyliński
Amerykański myśliwiec zestrzelił nieznany obiekt, który naruszył przestrzeń powietrzną Alaski
Amerykański myśliwiec zestrzelił nieznany obiekt, który naruszył przestrzeń powietrzną Alaski Fot: pexels.com
Siły zbrojne USA na rozkaz prezydenta Joe Bidena zestrzeliły nieznany obiekt latający, który naruszył przestrzeń powietrzną nad Alaską – poinformował w piątek wieczorem czasu polskiego rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder powiedział, że obecnie nie ma żadnych szczegółów na temat celu i pochodzenia zestrzelonego obiektu.

Prezydent USA został natychmiast poinformowany o obecności obiektu w przestrzeni powietrznej.

Mogę potwierdzić, że Departament Obrony śledził w ostatnich 24 godzinach obiekt na wysokiej wysokości nad przestrzenią powietrzną Alaski (...) Prezydent Biden rozkazał wojsku zestrzelenie go i zrobiono to nad naszymi wodami terytorialnymi - powiedział Kirby.

O obiekcie wiadomo niewiele

Jak przyznał, nie wiadomo dotąd, jakiego rodzaju był to obiekt i do kogo należał, ale dodał, że był znacznie mniejszy, niż chiński balon szpiegowski zestrzelony w ubiegłym tygodniu i nie posiadał znaczącego ładunku.

Generał Pat Ryder dodał jedynie, że obiekt był rozmiaru "małego samochodu", a do zestrzelenia doszło o 19.45 czasu polskiego.

Jak powiedział Ryder, zestrzelenia obiektu lecącego na wysokości ok. 12 km nad ziemią dokonano za pomocą rakiety AIM-9X wystrzelonej z myśliwca F-22, który wyruszył z bazy Elmendorf na Alasce. Obiekt spadł na zamrożone wody terytorialne w północno-wschodniej części stanu. Na miejsce upadku obiektu wysłano wojska Dowództwa Północnego USA.

Ryder poinformował, że obiekt został po raz pierwszy wykryty w czwartek, po czym w celu rozpoznania go wysłano myśliwce. Pilot myśliwca ocenił, że na jego pokładzie nie było żadnego człowieka i nie było żadnych oznak, że był sterowny. Ryder zaznaczył, że powodem zestrzelenia go było potencjalne zagrożenie dla lotnictwa cywilnego. Zarówno ten fakt, jak i brak sterowności oraz rozmiar znacznie odróżniał go od zestrzelonego w ubiegłym tygodniu balonu szpiegowskiego ChRL.

Przyznał też, że nie wie, jaki obiekt miał kształt, skąd pochodził i jaki był cel jego obecności, jednak wiadomo, że był wielkości małego samochodu.

Odnosząc się do kwestii odzyskiwania części zestrzelonego balonu z Chin, Ryder stwierdził, że zlokalizowano już dużą część szczątków balonu spoczywających na dnie Atlantyku przy wybrzeżu Karoliny Południowej.

Nie mogę wchodzić w szczegóły (...) ale mogę powiedzieć, że zlokalizowaliśmy już znaczącą ilość szczątków, które będą pomocne w zwiększeniu naszego zrozumienia tego balonu i zdolności wywiadowczych - powiedział.

od 16 lat

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl