Notariusz i sfałszowany testament. Sąd uznał, że był przestępstwo, ale kary nie będzie

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Janusz Wójtowicz
Wrocławski notariusz Rafał C. nie będzie ukarany za to, że spisał testament umierającej kobiety, z którą nie było żadnego kontaktu i która nie rozumiała co się z nią dzieje. Sąd uznał co prawda, że rejent przekroczył swoje uprawnienia i popełnił przestępstwo, ale nie ukarał go. Umorzył warunkowo sprawę wyznaczając dwa lata próby. Rafał C. ma też zapłacić 6 tys zł na cel społeczny.

W czwartek Sąd Rejonowy wydał wyrok w sprawie, w której jednym z oskarżonych był wrocławski notariusz. Oskarżenie chciało dla niego roku więzienia w zawieszeniu, grzywny i dziesięcioletniego zakazu wykonywania zawodu notariusza. Sąd - przynajmniej w pierwszej instancji - był dla Rafała C. znacznie łaskawszy. Ocenił, że już sam proces, a wcześniej śledztwo, były dla rejenta wystarczającą dolegliwością. Warunkowe umorzenie oznacza uznanie winy ale rezygnację z kary.

O sprawie pisaliśmy kilka miesięcy temu. Prokuratura oskarżyła Rafała C. o przekroczenie uprawnień "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej". Bo za testamentem krył się majątek wart 2 miliony złotych. Sąd orzekł w czwartek, że nie ma dowodów by rejent "działał w celu osiągnięcia korzyści". Bo nawet nie wiedział jaki majątek ma kobieta, której testament spisywał.

Cała sprawa to wojna o majątek między bratem zmarłej Alicji K. a jej długoletnim konkubentem. Chora na raka kobieta trafiła do szpitala przy ul. Weigla w lutym 2013 r. Dzień później spisała na kartce z zeszytu swoją ostatnią wolę. Swój niemały majątek przepisała bratu. Kilka dni później przy łóżku chorej pojawia się konkubent z notariuszem, by sporządzić testament. Tym razem majątek kobiety miał przypaść konkubentowi.

W tym drugim przypadku - sąd zgodził się tu z tezą oskarżenia - pani Alicja była już w takim stanie, że nie miała świadomości co się dzieje. Nie była w stanie podejmować żadnych decyzji. Bo była nieprzytomna. Notariusz - słyszeliśmy w uzasadnieniu wyroku - nie miał prawa spisywać ostatniej woli w takiej sytuacji. Notariusz przekonywał przed sądem, że kobieta była przytomna i świadoma. Mówił, że potwierdził to dyżurujący lekarz. Ale sąd nie uwierzył w tę wersję. Testament spisywano po południu w szpitalu dyżurował lekarz z innego oddziału. I nie znał dokładnie stanu pacjentki.

Drugim oskarżonym w tej sprawie był wieloletni konkubent umierającej kobiety. Sąd jego akurat skazał na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu i grzywnę. To konkubent - orzekła sędzia Edyta Pawłowicz - Durlak - manipulował notariuszem. To on posłużył się "poświadczającym nieprawdę dokumentem" przed sądem w sprawie o przyznanie mu majątku po zmarłej kobiecie. To on też - uznał sąd - ukrył prawdziwy testament zmarłej. Ten napisany na kartce.

Co teraz? Prokurator Katarzyna Salwa zapowiedziała, że zwróci się o pisemne uzasadnienie wyroku i rozważy apelację. Prezes Izby Notarialnej Lech Bożemski mówi, że korporacja poczeka na prawomocny wyrok. I dopiero potem rozstrzygnie czy nie należy wszcząć postępowania dyscyplinarnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Notariusz i sfałszowany testament. Sąd uznał, że był przestępstwo, ale kary nie będzie - Gazeta Wrocławska

Komentarze 20

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
Daniel
Ten wydział to kpina, kadra na żenującym poziomie, odradzam każdemu!!!
g
gość 2
Za to ty jesteś debilem, klinicznym debilem.
R
RzH
?
G
Grosssssssssssss
Bo tak mówią.
o
obywatel
...na takie państwo.
A
Amg
... gdyż sędzia Walasek orzeka w VI Wydziale Cywilnym, a to jest sprawa karna.
a
asdf
koleszkowie nepotyzm jeszcze z komuny za 60 lat bedzie lepiej jak te nieuki wymra
r
realista
kpina
G
Gość
Czarne Audi Q7, Błękitna Linia służąca do namierzania alkoholików a nie pomagania ich rodzinom, psycholog na ul.X nr 1
t
troglodyta
W dawnych czasach, gdy powstawały receptury pierników, jeden z głównych składników wypieków jakim jest mąka był bardzo często wytwarzany w młynach wiatrowych. Owe wiatrowe młyny to potocznie zwane wiatraki. Jak widać ma całkiem sporo piernik do wiatraka.
e
ewve
JAK W TEMACIE
J
Janusz
Nie zareagowali, tylko by spróbowali.
Tam panowały i panują stosunki feudalne.
Poza tym ta osoba to syn jednego ze znanych wrocławskich adwokatów.
Zresztą oni o tym nie wiedzieli, sprawa wyszła na jaw po jakimś czasie.
Wystarczy się przejechać do Warszawy, tam są sfałszowane dokumenty
i zobaczyć sobie te osobę, za którą podłożono te prace.
Ci adwokaci zrobili sobie kpiny z całego rządu i państwa, okłamali Ministra Sprawiedliwości i nas wszystkich, zakpili sobie po prostu.
A teraz zgrywają świętych.
B
Bzdury
Co to za bzdury co ma wiatrak to piernika? Chyba nie masz pojęcia jak wyglądają egzaminy ciekawe jak na to zareagowali inni aplikanci. Ludzie nie snujcie historii to nie książka
w
wrocławianin
co tu komentować
g
gość
Kilka lat we Wrocławiu pisano egzaminy w izbie adwokackiej.
Jedna z osób była całkowicie ułomna i niepoczytalna, niezdolna do samodzielnej egzyestencji i
nie była w stanie niczego napisać.
Oni tymczasem napisali te prace za tego człowieka i wysłali jako prawdziwe gotowce do Warszawy.
Po prostu w biały dzień sfałszowali dokumenty z egzaminu i przedłożyli je niby jako prawdziwe ministrowi, że ta osoba ułomna to napisała.
Ta osoba nie napisała żadnej pracy tylko za nią podłożyli do sprawdzenia gotowce i wysłali to do Warszawy.
To jest dopiero przestępstwo i dlaczego nikt się tym nie zajął?
Stan psychiczny tej osoby za którą napisano te prace, był podobny do tej pani która nie mogła sporządzić w szpitalu swojego testamentu i nie miała świadomości.
Ten człowiek nie miał żadnej świadomości.
Można wreszcie mieć nadzieję, że Pan Zbigniew Ziobro, który ma być nowym Ministrem Sprawiedliwości, uczyni coś w tej sprawie.
Ta sprawa jest bulwersująca i okropna, musi być wyjaśniona jak najszybciej.
To jest dopiero podły numer.
Wróć na i.pl Portal i.pl