Makabryczne morderstwo
Światem wstrząsnęła informacja o brutalnym morderstwie Abby Choi z Hong Kongu. Modelka jeszcze niedawno występowała na największych pokazach mody w Europie, a kilka dni temu zgłoszono jej zaginięcie.
Jak się okazało, nie było ono przypadkowe, a finał okazał się przerażający. Ciało kobiety zostało w piątek odnalezione w mieszkaniu jej byłych teściów. A raczej części ciała, bo zostało ono poćwiartowane i rozłożone w różnych częściach domu.
Ostatecznie policja stwierdziła, że część jej zwłok znajdowała się poza domem. Funkcjonariusze prowadzą intensywne śledztwo w tej sprawie.
Nowe fakty w sprawie zbrodni
Policja uważa, że mieszkanie od jakiegoś czasu było przygotowane do popełnienia zbrodni. W jego wnętrzu znaleziono wiele przedmiotów, które zostały użyte do tego brutalnego morderstwa.
"Znaleziono przedmioty, które posłużyły do rozczłonkowania ciała, w tym maszynki do mielenia mięsa, piły łańcuchowe, długie płaszcze przeciwdeszczowe, rękawice i maski" - przekazał Alan Chung z tamtejszej policji.
Od początku założono, że podejrzanym jest były mąż modelki, a także jego rodzice. Mózgiem całej operacji miał być były teść Choi. W niedzielę policja poinformowała, że ostatecznie zatrzymano cztery osoby, z czego trzy już usłyszały właściwe zarzuty.
Chociaż śledczy nie podają oficjalnie tożsamości podejrzanych, "Reuters" przekazał informację, że są to właśnie wspomniani były mąż - Alex Kwong - oraz jego rodzice, ale też jego brat.
Od początku krążyła również informacja, że powodem zbrodni miały być pieniądze, a prawdopodobnie rozeszło się o willę, którą ofiara planowała sprzedać.
Media w dalszym ciągu podtrzymuję tę tezę, a nieoficjalne pojawia się też konkretna kwota. Mowa tutaj o 100 milionach dolarów hongkońskich. W przeliczeniu na złotówki, byłaby to kwota około 56,9 milinów złotych.

lena