Nowe fakty o karambolu na S7
Gdańska prokuratura wezwała ponownie Mateusza M., podejrzanego o spowodowanie katastrofy na południowej obwodnicy Gdańska. Jak podaje Radio Gdańsk, prokurator następnie przeczytał mu zmieniony opis zarzutu, dostosowując go do nowych ustaleń.
- W miejscu, w którym doszło do katastrofy, obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h, a nie 80, jak ustalono wcześniej. Oznacza to, że podejrzany znacznie przekroczył dozwoloną prędkość na tym odcinku drogi aż o 39 km/h - poinformował w rozmowie z radiem Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Śledztwo zostało przedłużone do 18 kwietnia. Prokuratura ma teraz czekać na opinię o stanie zdrowia pokrzywdzonych i przesłuchiwać świadków karambolu.
37-letni Mateusz M. usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów. W wyniku karambolu śmierć poniosła czwórka dzieci w wieku 7, 9, 10 i 12 lat. Piętnaście osób było rannych.
Sprawcy grozi do 15 lat więzienia.
