Na miejscu pojawiła się policja, prokurator, pogotowie ratunkowe oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W tej sprawie zostało wszczęte postępowanie przez Prokuraturę Rejonową w Gnieźnie. Na podstawie zgromadzonych dotychczas dowodów, zeznań świadków, opinii biegłego z zakresu medycyny i oględzin miejsca zdarzenia ustalono, że 58-letni mieszkaniec Jastrzębowa został uderzony siekierą w głowę przez swojego 67-letniego brata. We wtorek prokurator przedstawił mu zarzut usiłowania zabójstwa.
- Uderzył swojego brata ostrzem siekiery w głowę i spowodował ranę w okolicy ciemieniowo-czołowej po prawej stronie, z wgłębieniem kości czaszki do jamy czaszkowej powodując uraz czaszkowo-mózgowy pod postacią krwiaka nadtwardówkowego i krwiaka śródmózgowego, które to obrażenia powodują ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu
- relacjonuje Małgorzata Rezulak-Kustosz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie, która dodaje, że listę zarzutów wobec mężczyzny uzupełniają groźby karalne wobec swojej siostrzenicy.
Te zbrodnie wstrząsnęły Poznaniem. Historie seryjnych morder...
67-latek przyznał się do usiłowania zabójstwa i złożył w tym zakresie wyjaśnienia. Prokuratura złożyła wniosek do sądu o zastosowanie 3-miesięcznego aresztu tymczasowego.
Z informacji przekazanych przez szefową prokuratury wynika, że między braćmi od lat istniał konflikt o nieznanym podłożu.
- Wynikał on z wzajemnej niechęci. Jeśli chodzi o samo zdarzenie z 1 sierpnia, to nie było jakiegoś bezpośredniego powodu działań, jakie podjął podejrzany, oczywiście z takiego obiektywnego punktu widzenia. Doszło między nimi do sprzeczki, w wyniku której najpierw pokrzywdzony zranił siekierą podejrzanego, a jakiś czas później podejrzany podjął działania opisane w zarzucie
- mówi M. Rezulak-Kustosz.
58-latek z Jastrzębowa znajduje się w szpitalu w Poznaniu w stanie śpiączki farmakologicznej. Tak wynika z informacji uzyskanych przez prokuraturę ze szpitala w poniedziałek. Została przeprowadzona operacja i mężczyzna jest pod stałym nadzorem medycznym.
Okoliczni mieszkańcy są wstrząśnięci tym, co się stało. Niestety, w ostatnim czasie to kolejny bratobójczy atak w naszym regionie. Do tragicznych w skutkach wydarzeń doszło w sobotni wieczór, 19 czerwca. Policjanci w mieszkaniu przy głównym placu Kłecka znaleźli zadźganego mężczyznę. W sobotę, 19 czerwca, kłeccy funkcjonariusze policji wezwani zostali do jednego z mieszkań na terenie miasta. Na miejscu zastali 26-letniego Mateusza G., oraz jego brata bliźniaka, Patryka G. Z licznymi ranami kłutymi klatki piersiowej i górnej kończyny.
Policjanci natychmiast przystąpili do akcji reanimacyjnej, a następnie przekazali pokrzywdzonego zespołowi ratownictwa medycznego. Mężczyzna został przewieziony do gnieźnieńskiego szpitala, gdzie można było stwierdzić już tylko jego zgon.
Z przeprowadzonej 21 czerwca w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu sekcji zwłok wynika, że zmarły doznał aż siedmiu ran kłutych zadanych ostrym narzędziem, najprawdopodobniej nożem. Mężczyźnie, za zbrodnię zabójstwa może grozić 25 lat więzienia lub nawet dożywocie.
Źródło: Gmina Trzemeszno. Mężczyzna zaatakował brata siekierą!
