[spis_tresci}[/spis_tresci]
Korty US Open nie są łaskawe dla Huberta Hurkacza. Tegoroczny turniej rozpoczął od bardzo trudnej przeprawy ze Szwajcarem Markiem-Andreą Hueslerem. Polak przegrywał już 0:2 w setach, ale po 200 minutach wojny zwyciężył 4:6, 5:7, 7:6 (7-0), 6:3 6:1
- Nie wiem, czy kiedykolwiek udało mi się wrócić z 0:2 i wygrać. Na szczęście wszystko poszło po mojej myśli. Najważniejsze, że zagram tutaj kolejny mecz i mogę dalej walczyć - powiedział po wygranej Hurkacz.
W czwartek czekało go podobne wyzwanie, ale jeszcze o tym nie wiedział.,
Draper zaskoczył Hurkacza
W Nowym Jorku historia lubi się powtarzać w przypadku polskiego tenisisty. W końcu nigdy jeszcze nie wygrał nawet dwóch spotkań z rzędu na Flushing Meadows i nie wyszedł poza drugą rundę turnieju.
Jego czwartkowy rywal, Brytyjczyk Jack Draper, zajmuje 123. miejsce w rankingu ATP i jeszcze nigdy nie pokonał Polaka - do tej pory grali ze sobą dwukrotnie i w obu starciach musiał uznać wyższość rywala.
Tym razem było inaczej. Draper przełamał Hurkacza, który jest najlepszym serwującym w tym sezonie, już w pierwszym gemie. Polak nie zdążył zabrać się za odrabianie strat, a Brytyjczyk dokonał tej sztuki po raz drugi i wygrał pierwszego seta 6:2.
Drugi set miał bardzo zbliżony przebieg. Draper przełamał Polaka w pierwszym i w czwartym gemie, ale tym razem nie utrzymał swojego podania przez całą partię. Ostatecznie nie okazało się to przeszkodą i tym razem Brytyjczyk wygrał odsłonę 6:4.
W trzecim secie Hurkacz nie miał już nic do stracenia. Tym razem utrzymał swój serwis w początkowej fazie, ale wciąż nie mógł rozgryźć rywala. Ostatecznie Polak nie wytrzymał i dał się przełamać w 11. gemie - serwując nie zdobył nawet punktu, przegrywając go "na sucho" i całego seta 5:7.
