Czesci zydowskich dzialaczy spolecznych przyswieca zasada "Tikkun Olam" czyli naprawy swiata. Moja ulubiona hebrajska modlitwa zawiera wiersz "l'takken olam b'malkhut Shaddai". Ja tlumacze sobie go "zeby udoskonalic swiat w granicach tego na co zezwala suwerenny Bog".
Dlugo zastanawialem sie jak powinna wygladac lustracja w swietle tej modlitwy. Jak powinny wygladac moje teksty na ten temat.
Przyznaje racje wszystkim krytykom, ktorzy od lat twierdza ze dokumenty SB tzw teczki trzeba czytac z olbrzymia pokora. Nie tylko znac sytuacje z tamtych czasow ale przede wszystkim widziec dobro dokonane przez tych ludzi. Inaczej rzeczywiscie odkrywanie prawdy moze stac sie niczym innym niz wyrzadzaniem krzywdy.
Wzorem dla mnie opisywania trudnych spraw z wielkim szacunkiem do ludzi jest ksiazka ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego "Ksieza wobec bezpieki". Przedstawil w niej dramaty ludzi, ktore jednak umieszczone sa w kontekscie calosci ich dziela - dobra, ktore uczynili.
Ponad rok temu ukazal sie moj wywiad z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, w ktorym opowiadal o istnieniu kontaktu SB "Prorok" dobrze poinformowanego w sprawach watykanskich. Chcialbym wyraznie podkreslic, ze nie zamierzalem ani oskarzac ani nazywac pana Edwarda Kotowskiego oficerem prowadzacym tego kontaktu. Ani kogokolwiek innego. To zdanie wynikalo z informacji zawartych w wywiadzie z ks. Isakowiczem. Wowczas napisalem, ze "z "Prorokiem" kontaktowal sie funkcjonariusz wywiadu "Pietro", ktory milczy." Dzis wiem, ze probowal cos powiedziec, ale nie mial mozliwosci.
Wiedzac o tym chce za posrednictwem tego tekstu przekazac, ze pan Edward Kotowski (Pietro) twierdzi, ze nie kontaktowal sie z "Prorokiem" ani z zadnym innym agentem SB przy Watykanie. Nie wiem, bo nie mam dokumentow by stwierdzic jaka jest prawda. W wywiadzie przekazalem informacje, ktore posiadal badacz dokumentow SB nt Kosciola ks Isakowicz. A teraz wszedlem w posiadanie informacji co mowi dzis pan Kotowski. Jako dziennikarz czuje sie zobowiazany przekazac je, przede wszystkim, tym samym Czytelnikom.
Pan Kotowski twierdzi, ze byl w latach 80 jednym z glownych konstruktorow i autorow porozumienia miedzy panstwem i Kosciolem. Jesli tak bylo, to jak uwaza historyk Peter Raina, byl to jeden z najwazniejszych fundamentow przemian po 1988. Warto pamietac, ze ani Solidarnosc ani wladza nie miala tak komfortowej sytuacji jak Kosciol. Jego przedstawiciele byli zarowno posrednikami w dialogu (vide abp Dabrowski) jak i obserwatorami rozmow przy Okraglym Stole (abp Goclowski, bp Orszulik).