- Rozwiązanie zagadki po tylu latach było możliwe było dzięki działaniom Prokuratury Okręgowej w Poznaniu i funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu z tzw. „Archiwum X”. Zabezpieczone w 1994 roku ślady i dowody, poddane żmudnej i wnikliwej analizie wykorzystującej współczesne metody badawczo – kryminalistyczne, doprowadziły do szczegółowego odtworzenia przebiegu zdarzenia oraz wytypowania, a następnie ujęcia sprawcy przestępstwa
– podkreśla Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
Czytaj też: Po zatrzymaniu Waldemara B. mieszkańcy Mikuszewa odetchnęli z ulgą
Oskarżony Waldemar B. podczas przesłuchań przyznał się do winy. Twierdził, że w wielkanocną niedzielę spotkał spacerującą Zytę Michalską. Mieszkał w sąsiedniej wsi. Podobno doszło między nimi do sprzeczki, która zakończył uderzeniem jej kamieniem w głowę. Potem, jak przekonywał, nie chciał jej zgwałcić. Zsunął jej odzież, jak zapewniał podczas przesłuchania, by jedynie upozorować gwałt. Śledczy oskarżyli go zarówno o zabójstwo, jak i usiłowanie gwałtu.
Po zabójstwie Waldemar B. założył rodzinę, pracował w jednej z okolicznych firm, nie zwracał na siebie uwagi. Nie był notowany przez policję.
Bezpośrednią przyczyną śmierci 20-latki było udławienie się piaskiem i liśćmi, które dostały się do tchawicy w trakcie wleczenie jej do lasu. Na jej zwłokach widoczne były także inne obrażenia, które wskazywały, że użyto wobec niej przemocy w celu doprowadzenia do stosunku.
Oskarżony Waldemar B. od 14 grudnia przebywa w areszcie. Jego proces odbędzie się w poznańskim Sądzie Okręgowym. Grozi mu dożywocie.
Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...
