Od lat stoi bez załogi. Ostatnio dwukrotnie zerwał się z cum
Jak poinformowała rozgłośnia, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wyjaśniają jak doszło do tego, że na przełomie roku zbiornikowiec Khatanga dwukrotnie zerwał się z cum. Na miejsce zwróciły go portowe holowniki. Alarm miał podnieść jeden z armatorów znajdującego się w pobliżu statku, który obawiał się, że jego jednostka zostanie staranowana.
Khatanga stoi w Porcie Gdyni już ósmy rok. W 2017 roku statek został zatrzymany po tym, jak nie przeszedł Port State Control. Statek należał do upadłego rosyjskiego Murmańsk Shipping Company
- Od czasu do czasu Rosjanie wysyłali do portu swojego przedstawiciela, który sprawdzał, czy statek stoi, ale ostatni z nich dostał nakaz deportacji z Polski i kontakt się urwał - mówił Radiu ZET informator z portu w Gdyni.
Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami, bez decyzji syndyka upadłego armatora, strona polska nie może nic zrobić ze statkiem.
Chemiczne niebezpieczeństwo na statku? „Wystarczy iska i mamy katastrofę”
Według ustaleń Radia ZET, Urząd Morski zgłaszał już wcześniej swoje zastrzeżenia co dobezpieczeństwa statku w tym miejscu. Innym problemem jest też kwestia jego zawartości.
- Nie jest pilnowany, a to tykająca bomba. Khatanga służyła do przewozu ropy naftowej i pochodnych. Tam mogą się gromadzić mocno wybuchowe gazy. Nic nie działa, więc statek nie jest odgazowany. Wystarczy iskra i mamy katastrofę - przekazał informator Radiu ZET.
Według informatorów Radia ZET, nie wiadomo również, czy na jednostce nie znajdują się np. rosyjskie urządzenia nasłuchowo-wywiadowcze. Zwracają oni uwagę, że takiej ewentualności nie można wykluczyć, a Gdynia to nie tylko dom dla Marynarki Wojennej RP, ale i ważny ośrodek gospodarczy regionu. W Bałtyckim Terminalu Kontenerowym regularnie trwa rozładunek sprzętu wojskowego NATO.
Sprawą statku niedługo ma się zająć również sejmowa Komisja do Spraw Służb Specjalnych. Port Gdynia uspokaja jednak, że kontroluje sytuację.
- Wprowadzone zostały wszystkie procedury zgodne z obowiązującymi regulacjami. Ze względów bezpieczeństwa nie ujawniamy szczegółów podejmowanych działa - mówi Radiu ZET Kalina Gierblińska, rzeczniczka gdyńskiego portu.
Jak z kolei zaznacza w rozmowie z rozgłośnią rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, nie wykluczone jest przejęcie statku z tytułu zadłużenia armatora za długoletni postój statku. A według nieoficjalnych informacji Radia ZET, rozważane jest również wpisanie rosyjskiego armatora na listę sankcyjną, co pozwoli Polsce na przejęcie Khatangi.
