Odra zalała plaże i beach bary we Wrocławiu. Właściciele liczą straty

MK
Plaża i bar Forma Płynna znalazła się pod wodą
Plaża i bar Forma Płynna znalazła się pod wodą Paweł Relikowski
Fala kulminacyjna na Odrze, która od niedzieli przechodzi przez Wrocław, zniszczyła m.in. plaże nad Odrą i kilka popularnych beach barów.

Zalany jest m.in. bar Odra-Pany przy kładce Zwierzynieckiej. Jednak i w tym przypadku fakt, że sezon już się skończył, pozwolił uniknąć dużych strat.

- Od kiedy jesteśmy w tym miejscu, czyli w zasadzie nie tak długo, nie było takiej dużej fali. Wprawdzie zalało nas dokumentnie: plażę i magazyny, ale najdroższe rzeczy, sprzęt elektroniczny zostały zabrane wcześniej. W magazynach zostały leżaki, sprzęty plażowe. Trudno powiedzieć, co z nich zostało, bo czekamy, aż woda opadnie. Wygląda to dramatycznie, ale woda chyba nie wdarła się do kontenera z ważnymi rzeczami. Straty dopiero będziemy liczyć, ale mamy nadzieję, że nie będą duże - tłumaczy Michał Świgulski, współwłaściciel beach baru Odra-Pany.

Bardzo źle wyglądała Forma Płynna, plaża na Wybrzeżu Wyspiańskiego. Pod wodą znalazł się niemal cały teren baru. Drewniane alejki wyglądają jak kładki położone na wodzie, spod wody wystają rośliny, do budynków nie można dojść suchą stopą.

- Woda podeszła, plaża jest zalana, ale nie ma żadnego zagrożenia. Stale monitorujemy poziom wody, która jeszcze się utrzymuje. Jest już po sezonie, więc wszystko było wyniesione i zabezpieczone. Na pewno Forma Płynna będzie normalnie działała w przyszłym sezonie - uspokaja właściciel działającego nad rzeką lokalu.

Śledź sytuację powodziową we Wrocławiu

Od zalania nie uchronił się jeden z największych wrocławskich beach barów - Hotspot przy ul. Wejherowskiej. Tutaj woda podmyła pomosty przy rzece oraz plażę.

Wszyscy przedsiębiorcy z niepokojem patrzyli na podnoszący się poziom rzeki. - Woda była równo z brzegiem, brakowało 5 centymetrów, żeby nas zalało. Na szczęście skończyło się tylko na strachu - mówi Kamil Myrdzio właściciel beach baru OpatoVice przy ul. Braci Gierymskich na Bartoszowicach.

Zobacz także

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Odra zalała plaże i beach bary we Wrocławiu. Właściciele liczą straty - Gazeta Wrocławska

Komentarze 20

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
Baca spod Wąchocka
Liczą straty? Jakie straty? Trzeba było zdemontować, ba! należało zdemontować całą infrastrukturę z międzywala, szczególnie z ławeczek w kanale powodziowym. RZGW powinno jeszcze naliczyć za to kary, które na pewno są zapisane w umowie.
G
Gość
PiS im zapłaci z naszych pieniędzy.
D
Duzy
19 października, 16:45, Myśleć było:

Trzeba mieć nie równo pod sufitem aby budować coś w korycie rzeki. A teraz płacz i zgrzytanie zębów bo woda narobiła strat

19 października, 17:06, Marco:

W sumie jak czytasz artykuł to najbardziej rozgoryczony jest dziennikarz. Bo od rana sięją panikę, że plaże podmywa i zalewa tereny zalewowe.

Z punktu widzenia samych przedsiębiorców to jak ktoś ma beach bar to się z tym musi liczyć, co nie znaczy, żeby nie woleli by jakby im stolików czy pomostów nie pozalewało. Jakby się z tym nie liczyli to by nie stwierdzali, że "jest po sezonie, więc wszystko (co cenniejsze) wyniesione i zabezpieczone"

Prawda ... nie warte to zachodu. Pewnie to rozdmuchany problem przez gazetę ;) ... a problemu żadnego nie ma.

Pamiętam jak do ojca dziennikarze przyjechali .. a on im mówi eee zawsze to nas zalewa, po ogrodzie się rozleje a za 2h cofnie sie ... a dziennikarz ale musi Pan tragedie odegrać jak będziemy filmować ..... ojciec machną ręką i poszedł sobie.

G
Gość
Buduja budy w miejscach nietrudnych do przewidzenia ze moze je zalac. Teraz placz. Nie pierwszy, nie ostatni raz... Ubezpieczeni? Nie. To zero odszkodowania.Konczyc z tym rozdawnictwem na prawo i lewo.
G
Gość
19 października, 20:25, Gość:

Otrzymali zgodę od Wód Polskich , jeżeli są ubezpieczeni to otrzymają odszkodowania

https://wroclaw.wody.gov.pl/aktualnosci/964-sytuacja-hydrologiczna-na-obszarze-wod-polskich-rzgw-we-wroclawiu

19 października, 21:55, Andrzej:

Raczej nie dostaną, bo jeśli ponieśli straty, to przez własne zaniedbanie.

Jak mogą dostać odszkodowanie jak majątek był na terenie zalewowym, na międzywalu, nad samą wodą. Chyba, że wykupili super ubezpieczenie za wielką kasę.

A
Andrzej
19 października, 20:25, Gość:

Otrzymali zgodę od Wód Polskich , jeżeli są ubezpieczeni to otrzymają odszkodowania

https://wroclaw.wody.gov.pl/aktualnosci/964-sytuacja-hydrologiczna-na-obszarze-wod-polskich-rzgw-we-wroclawiu

Raczej nie dostaną, bo jeśli ponieśli straty, to przez własne zaniedbanie.

T
Taksówkarz

Thank God for the rain, which washed away the garbage and the trash off the sidewalks.

G
Gosc

Redakcjo a wyłączcie komentarze, ludzie zaczną czytać może artykuły.

G
Gość
19 października, 16:45, Myśleć było:

Trzeba mieć nie równo pod sufitem aby budować coś w korycie rzeki. A teraz płacz i zgrzytanie zębów bo woda narobiła strat

19 października, 17:06, Marco:

W sumie jak czytasz artykuł to najbardziej rozgoryczony jest dziennikarz. Bo od rana sięją panikę, że plaże podmywa i zalewa tereny zalewowe.

Z punktu widzenia samych przedsiębiorców to jak ktoś ma beach bar to się z tym musi liczyć, co nie znaczy, żeby nie woleli by jakby im stolików czy pomostów nie pozalewało. Jakby się z tym nie liczyli to by nie stwierdzali, że "jest po sezonie, więc wszystko (co cenniejsze) wyniesione i zabezpieczone"

19 października, 17:19, Gość:

W sumie to robi niewielka różnice fakt jest faktem ze w korycie rzeki nie powinno być niczego co może utrudniać przepływ wody. To że ostatnie lata były Suche nie oznacza jak widać że może być też inaczej czyli z fala powodziową

Tak, wiele budowli drewnianych zagraża budowlom hydrotechnicznym i powinni je zdemontować przed powodzią, bo fala powodziowa szła kilka dni

G
Gość

Otrzymali zgodę od Wód Polskich , jeżeli są ubezpieczeni to otrzymają odszkodowania

https://wroclaw.wody.gov.pl/aktualnosci/964-sytuacja-hydrologiczna-na-obszarze-wod-polskich-rzgw-we-wroclawiu

G
Gość
19 października, 16:45, Myśleć było:

Trzeba mieć nie równo pod sufitem aby budować coś w korycie rzeki. A teraz płacz i zgrzytanie zębów bo woda narobiła strat

19 października, 19:31, Gość:

Trzeba być niezłym cymbałem, aby nie odróżniać koryta rzeki, od jej terenu zalewowego do wałów... do tego nie potrafić posługiwać się poprawną polszczyzną.

No właśnie więc wróć synku do szkoły i pora się douczyc

G
Gość
19 października, 17:08, Gość:

Dlaczego właściciele Beach Barów wiedząc o idącej fali zostawili Toi Toie do zalania/zabrania przez rzekę? Czy nie wypada im tym się zająć?

Tym się powinna zająć policja

G
Gość

Chciwcy! Ludzie umierają a ci płaczą że im parę palet zalało.

G
Gość
19 października, 16:45, Myśleć było:

Trzeba mieć nie równo pod sufitem aby budować coś w korycie rzeki. A teraz płacz i zgrzytanie zębów bo woda narobiła strat

19 października, 17:06, Marco:

W sumie jak czytasz artykuł to najbardziej rozgoryczony jest dziennikarz. Bo od rana sięją panikę, że plaże podmywa i zalewa tereny zalewowe.

Z punktu widzenia samych przedsiębiorców to jak ktoś ma beach bar to się z tym musi liczyć, co nie znaczy, żeby nie woleli by jakby im stolików czy pomostów nie pozalewało. Jakby się z tym nie liczyli to by nie stwierdzali, że "jest po sezonie, więc wszystko (co cenniejsze) wyniesione i zabezpieczone"

W sumie to robi niewielka różnice fakt jest faktem ze w korycie rzeki nie powinno być niczego co może utrudniać przepływ wody. To że ostatnie lata były Suche nie oznacza jak widać że może być też inaczej czyli z fala powodziową

G
Gość

Dlaczego właściciele Beach Barów wiedząc o idącej fali zostawili Toi Toie do zalania/zabrania przez rzekę? Czy nie wypada im tym się zająć?

Wróć na i.pl Portal i.pl