Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Na rozprawie 16 lutego 2023 r. nie pojawił się generał Gromosław Czempiński, który jest chory. Wyjaśnienia składał za to inny oskarżony Wojciech J., biznesmen i lobbysta, a w rządzie Leszka Millera podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Ministrem był wówczas Marek Pol. W chwili zatrzymania pierwszych podejrzanych w śledztwie, Wojciech J. był za granicą. Zgłosił się potem sam do prokuratury, która - po przesłuchaniu - postawiła mu zarzuty i zastosowała poręczenie majątkowe.
Zarzuty dla wiceministra
Wojciech J. ukończył studia z zarządzania na King’s College London. W latach 90. był założycielem i współwłaścicielem spółki Business Management and Finance (BMF), którą następnie sprzedał BRE Bankowi. W styczniu 2002 został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, odpowiedzialnego za kontakty z Unią Europejską, projekty infrastrukturalne i zamówienia publiczne.
We wrześniu 2002 został prezesem zarządu Elektrimu. Podczas prezesury m.in. wycofał wniosek o upadłość przedsiębiorstwa. Zrezygnował z tej funkcji w maju 2003, później objął funkcję szefa rady nadzorczej Daewoo-FSO. Pracował później jako doradca gospodarczy i lobbysta. W 2011 roku prokuratura postawiła mu zarzuty łapówkarstwa w związku z prywatyzacją PLL Lot, podczas gdy był wiceministrem.
Wręczanie korzyści majątkowych
Jednym z elementów procesu jest kwestia rzekomego wręczania korzyści majątkowych przy wykorzystaniu spółki Draco Corporation z siedzibą w Vaduz w Liechtensteinie oraz prania brudnych pieniędzy przez rachunki tej spółki. Przedmiotem śledztwa było także wprowadzenie w błąd spółki Budimex SA i doprowadzenia jej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 200 tys. dolarów, tytułem wystawienia faktur i płatności za usługi Draco Corporation, które w rzeczywistości miały nie zostać wykonane.
- Jeszcze w 2011 roku, przed prokuraturą mówiłem, że rozliczenia spółek, zarówno Draco, jak również spółki BNF, dotyczyły pracy konkretnych wskazanych przeze mnie osób. Żadna z tych osób do tej pory nie została jednak przesłuchana. Według mnie ewidentne jest to, że wszelkie rozliczenia miały jak najbardziej korzystne ekonomicznie podłoże, a czynności doradcze były faktycznie wykonywane przez te spółki i zatrudnionych przez nie doradców - mówił przed sądem Wojciech J. - Jeśli chodzi o faktury ze spółką PLL Lot, to jestem w stanie domyśleć się, że dotyczyły one pracy doradców, którzy nam pomagali w jej prywatyzacji - dodawał.
- Wszystkie przelewy, które były wykonywane przez BNF do spółki Draco, były w pełni aprobowane i wykonywane z pełną świadomością całego zarządu BMF. Nie były one ukrywane, ale wręcz omawiane z Radą Nadzorczą i były przedmiotem dyskusji na spotkaniach zarządu BMF. Na żadnym ze zleceń przelewu nie ma mojego podpisu. Nie mówię jednak tego, by wskazać, że o nich nie wiedziałem. Wręcz przeciwnie, po to, by podkreślić, że każdy z członków zarządu wiedział o nich i je aprobował - wyjaśniał przed sądem Wojciech J.
O co chodzi w sprawie?
Pod koniec listopada 2011 roku na polecenie prokuratury w Katowicach zatrzymano kilku podejrzanych, wśród nich generała Czempińskiego. Śledczy postawili im zarzuty dotyczące korupcji i prania pieniędzy pochodzących z korupcji w związku z prywatyzacją PLL LOT i Stoenu. Do nielegalnych transakcji miało dochodzić w latach 1999–2002. W przypadku PLL LOT chodzi o korzyści w wysokości 1 mln dolarów, w przypadku Stoenu - 1,4 mln zł. Materiał dowodowy liczy aż 240 tomów akt.
Wśród oskarżonych, oprócz byłego szefa UOP, są m.in.
- Wojciech J. - były podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury,
- Andrzej P. - były urzędnik Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, a potem Ministerstwa Skarbu,
- Michał T. - znany stołeczny prawnik.
Wszyscy od początku nie przyznają się do winy. Czempiński dodatkowo został również oskarżony o nielegalne posiadanie broni. Obrońcy generała zarzucili prokuratorom błędy i zaniedbania przed podjęciem decyzji o przedstawieniu zarzutów. Jeszcze podczas postępowania przygotowawczego, za pośrednictwem adwokata, Gromosław Czempiński zgodził się na publikację swoich danych osobowych.
Kim jest Gromosław Czempiński?
Gromosław Czempiński jest absolwentem Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Poznaniu. Po ukończeniu w 1972 r. W czasach PRL Czempiński przeszedł szkolenie w szkole wywiadu w Kiejkutach podlegającej Departamentowi I, stanowiącego z kolei część Służby Bezpieczeństwa. Pracował na różnych stanowiskach w Departamencie I MSW (wywiad), m.in. w USA. Jako agent służb PRL w USA Czempiński szczególnie uważnie obserwował działalność »polonijnego kleru«. W 1976 r. w raportach dla warszawskiej centrali SB opisywał wizytę abp. Karola Wojtyły w Ameryce.
W latach 1980-1990 pracował w kontrwywiadzie. W 1990 r. został pozytywnie zweryfikowany i przyjęty do Urzędu Ochrony Państwa powstałego w miejsce rozwiązanej wtedy SB.
Żeby zrozumieć błyskotliwą karierę Gromosława Czempińskiego w III RP, trzeba odwołać się do jego służby w PRL. To zdobyte wówczas cenne kontakty biznesowe zaowocowały lukratywnymi kontraktami w końcu lat 90., dzięki którym stał się jednym z najbardziej majętnych ludzi w Polsce. Na próżno szukać jednak jego nazwiska na liście najbogatszych rodaków – stan jego majątku jest głęboką tajemnicą, podobnie jak akta Gromosława Czempińskiego, które trafiły do zbioru zastrzeżonego w Instytucie Pamięci Narodowej - pisała w 2011 roku "Gazeta Polska".
Od sierpnia 1990 r. do grudnia 1992 r. był zastępcą dyrektora Zarządu Wywiadu UOP, a od stycznia 1993 r. - zastępcą szefa UOP. Od 1993 r. do 1996 r. był szefem UOP. Zasłynął wtedy tym, że przez jakiś czas nie pozwalał się fotografować. Podał się do dymisji po tym, jak w 1995 r. wywiad UOP zaangażował się w sprawę domniemanej współpracy ówczesnego premiera Józefa Oleksego z oficerem wywiadu b. ZSRR i Rosji, Władimirem Ałganowem.
Po przejściu w stan spoczynku, zasiadał w radach nadzorczych i zarządach m.in. Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu i BRE Banku. Według informacji mediów, założył też firmę doradczą. Przez kilkanaście lat był prezesem Aeroklubu Warszawskiego. Sam Czempiński wymienia siebie wśród inicjatorów założenia Platformy Obywatelskiej. Nazywa się go więc „ojcem chrzestnym PO”.

lena