Raport ocenia zarzuty nadużyć wobec Ujgurów i innych mniejszości etnicznych. Śledczy stwierdzili, że odkryli wzorce masowych zatrzymań i „wiarygodne dowody” tortur. Oskarżyli Chiny o stosowanie niejasnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa narodowego w celu ograniczenia praw mniejszości i stworzenia „systemu arbitralnego przetrzymywania”.
Raport, który został zlecony przez Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka, stwierdza, że więźniowie poddawani byli „złemu traktowaniu”, które obejmowało „przemoc seksualną”. Ponadto przedstawiciele mniejszości etnicznych narażeni byli również na przymusowe leczenie i „dyskryminujące egzekwowanie polityki planowania rodziny i kontroli urodzeń”.
ONZ zaleciła Chinom natychmiastowe podjęcie kroków w celu uwolnienia „wszystkich osób arbitralnie pozbawionych wolności” i zasugerowała, że niektóre działania Pekinu mogą stanowić „zbrodnie przeciwko ludzkości”.
Chociaż ONZ stwierdziło, że nie ma pewności, ile osób jest przetrzymywanych przez rząd, organizacje zajmujące się prawami człowieka szacują, że ponad milion osób jest przetrzymywanych w obozach w regionie Sincjang w północno-wschodnich Chinach.
Jednak Pekin – który wcześniej zapoznał się z raportem – zaprzecza oskarżeniom o nadużycia i argumentuje, że obozy są narzędziem walki z terroryzmem. Naciskał również na Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka, by wstrzymano publikację.
Wyniki raportu pokazują „dlaczego chiński rząd walczył zębami i pazurami, aby zapobiec publikacji” – uważa Sophie Richardson, dyrektor Human Rights Watch w Chinach.
- Rada Praw Człowieka ONZ powinna wykorzystać raport do wszczęcia kompleksowego śledztwa w sprawie zbrodni chińskiego rządu przeciwko ludzkości wymierzonych w Ujgurów i innych i pociągnąć winnych do odpowiedzialności – powiedziała.
- Dla nas wszystkich istotne jest, aby żadne państwo nie było wolne od obiektywnej kontroli w zakresie praw człowieka i że żadnemu państwu nie można pozwolić na tłumienie niezależnego głosu wysokiego komisarza – powiedziała z kolei ambasador Wielkiej Brytanii w Radzie Praw Człowieka, Rita French.
W Sincjang mieszka około 12 milionów Ujgurów, głównie muzułmanów. Na początku tego roku BBC uzyskała pliki, które ujawniły zorganizowany system masowych gwałtów, wykorzystywania seksualnego i torturowania ujgurskich muzułmanów w sieci obozów.
Chiny odrzucają wszystkie zarzuty łamania praw człowieka w Sincjangu. W odpowiedzi na doniesienia brytyjskiej telewizji (tzw. akta policji Sincjang), rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych powiedział BBC, że dokumenty są „najnowszym przykładem głosów antychińskich próbujących oczernić Chiny”. Podkreślił, że Sincjang cieszy się stabilnością i dobrobytem, a mieszkańcy wiodą szczęśliwe, spełnione życie.
Chiny twierdzą, że działania władz w Sincjangu są konieczne, aby zapobiec terroryzmowi i wykorzenić islamistyczny ekstremizm, a obozy są skutecznym narzędziem reedukacji więźniów w walce z terroryzmem.
Pekin twierdzi ponadto, że bojownicy ujgurscy prowadzą brutalną kampanię na rzecz niepodległego państwa, planując zamachy bombowe, sabotaż i niepokoje społeczne. Chińskie władze odrzucają również twierdzenia, jakoby próbowały zmniejszyć populację Ujgurów poprzez masowe sterylizacje, a zarzuty pracy przymusowej określiły jako „całkowicie sfabrykowane”.
Źródło: BBC
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
