Po bardzo dobrym spotkaniu rozegranym w Płocku, w 12. kolejce rozgrywek, wygranym 32:27 z Fuechse Berlin, przed „Nafciarzami” stanął kolejny bardzo trudny przeciwnik. Dinamo Bukareszt to zespół, który zajmował 5. miejsce w tabeli grupy A Ligi Mistrzów, miał 2 punkty więcej niż szósta Orlen Wisła.
„Czerwone Psy” nie wygrały żadnego spotkania w Lidze Mistrzów od 31 października 2024 roku, ale Orlen Wisła nie pokonała ich jeszcze nigdy w bukareszteńskiej hali.
Na mecz 13. kolejki Orlen Wisła pojechała osłabiona, bez bramkarza Victora Hallgrimssona, Mitii Janca, Zoltana Szity i Michała Daszka.
Początek spotkania był wyrównany, w 9. minucie prowadzili goście 5:4, ale w 11. było już 5:7, a w 13. minucie 6:8. Gospodarze doprowdzili do remisu w 14. minucie i równowagę utrzymali do 17. minuty i wyniku 9:9.
Od tego momentu Dinamo zaczęło popełniać błędy, których płocczanie nie potrafili wykorzystać. W 22. minucie było „tylko” 9:12 i trener David Davis musiał poprosić o przerwę w grze. Po powrocie na boisko rumuński zespół zmniejszył starty do dwóch bramek, a w 26. minucie był remis 13:13.
W 29. minucie Miha Zarabec uderzył w rękę rzucającego do pustej płockiej bramki Yana Lumbroso. Wydawało się, że sędziowie pokażą płockiemu zawodnikowi czerwoną kartkę, ale skończyło się tylko na dwuminutowej karze i podyktowanym rzucie karnym. Siódemkę wykonywaną przez Aila Zeina obronił Mirko Alilović.
Problematyczna była także ostatnia akcja pierwszej połowy. Sędzia podyktowali rzut wolny, cztery sekundy przed końcowym gwizdkiem, ale kiedy po podaniu Abela Serdio piłkę do siatki wpakował Luka Stepancić, arbitrzy nie uznali bramki. Stwierdzili, że wcześniej zawyła syrena, niż piłka przekroczyła linię.
Druga połowa spotkania zaczęła się fatalnie dla płockiej drużyny. Po dwóch golach gospodarzy (16:14), rzut karny wykonywany przez Tomaša Pirocha obronił Ionut Iancu, a gola na trzy bramki przewagi rzucił Lumbroso. Kiedy Ante Kuduz zdobył swoją trzecią bramkę w tej części spotkania na 18:14, trener Xavi Sabate poprosił o czas na rozmowę ze swoimi piłkarzami.
Pierwszego gola po przewie rzucił z siedmiu metrów Przemysław Krajewski w 36. minucie, ponownie rzut karny wykorzystał w 36. minucie i na tablicy był wynik 18:15.
W 41. minucie Dmitrij Żytnikow rzucił bramkę kontaktową na 18:19.
Kolejne minuty to błąd na błędzie płockiej drużyny, nie wszystkie zdołali wykorzystać rywale, dzięki postawie Mirko Alilovicia w bramce. Od stanu 22:19 w 55. minucie, po błędach tym razem zawodników Dinama, w 57. minucie po rzucie z siódmego metra Krajewski doprowadził do remisu 22:22. Rzut karny goście wykorzystali po faulu Roberta Militaru na Gergő Fazekasu, za który Rumun otrzymał czerwoną kartkę. Dwie minuty później po rzucie Krajewskiego Orlen Wisła wyszła po raz pierwszy po przerwie na prowadzenie.
Jeszcze w 58. minucie Orlen Wisła prowadziła 26:24, potem karę otrzymał Piroch[/b], a z piłką potknął się Żytnikow i 40 sekund przed końcem był remis 26:26.
Końcówka była niezwykle nerwowa, ostatecznie to Leon Susnja rzucił zwycięską bramkę, która wyniosła drużynę Orlen Wisły na piąte miejsce w tabeli grupy A.
Mecz 14., ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Orlen Wisła zagra przed własną publicznością 6 marca, początek wyznaczono na godzinę 20.45. Przeciwnikami „Nafciarzy” będzie mistrz Portugalii – Sporting Lizbona.(PAP)
Dinamo Bukareszt - Orlen Wisła Płock 26:27 (14:14)
Dinano: Ionut Ciprian Iancu – Branko Vujović 1, Calin Dedu 3, Haukur Thrastarson 2, Andre Gomes 4, Stanislav Kašparek, Miklos Rosta 3, Ante Kuduz, Andrii Akimenko 6, Yoav Lumbroso 3, Ail Zein 4, Robert Militaru.
Orlen Wisła: Mirko Alilović – Tomaš Piroch 4, Luka Stepancić, Abel Serdio 1, Marko Panić, Leon Šušnja 1, Miha Zarabec 1, Gergő Fazekas 6, Przemysław Krajewski 7, Mirad Terzić, Dawid Dawydzik 3, Lovro Mihić 1, Tim Cokan 1, Dmitrij Żytnikow 2.
Karne minuty: Dinamo – 8; Orlen Wisła – 10. Czerwona kartka w 52. min. dla Roberta Militaru (Dinamo) za faul na Gergo Fazekasie. Sędziowali: Bojan Lah, David Sok (Słowenia).
