Oskarżonej o korupcję i powoływanie się na wpływy grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Sprawa Anny Habało stała się częścią tzw. afery podkarpackiej w 2015 r., kiedy śledczy ustalili, że mogła brać łapówki od Mariana D. z podleżajskiej firmy paliwowej, podejrzewanego o korumpowanie ludzi ze świata polityki.
Założone także jemu podsłuchy w telefonie pozwoliły śledczym ustalić, że przedsiębiorca w znacznej części sfinansował byłej pani prokurator budowę domu, obdarzał prezentami w postaci kartonów markowego wina, w zamian oczekiwał, że szefowa prokuratury wstawi się za nim w rzeszowskiej Izbie Skarbowej z takim skutkiem, by móc uniknąć nałożonego na niego podatku. Domagał się także doprowadzenia i skazanie swojej byłej podwładnej, z którą popadł w konflikt.
Trzecie życzenia Mariana D.: Anna Habało ma pomóc jego córce w zdaniu egzaminu adwokackiego. Mógł tego oczekiwać, bo była pani prokurator zasiadała wówczas w Komisji Egzaminacyjnej ds. Aplikacji Adwokackiej przy Ministrze Sprawiedliwości. Córka egzamin zdała, choć ze stenogramów z podsłuchów wynika, że Habało bardzo krytycznie odnosiła się do stanu jej wiedzy i umiejętności.
Mniej skuteczna była w odniesieniu do innych oczekiwań Mariana D., toteż ten stracił cierpliwość i zaczął grozić.
„Wzięła ode mnie raz (…) tysięcy, drugi raz (…) tysięcy, teraz zapłaciłem za garaż, za wszystko, chce pójść siedzieć, to k…wa, pójdzie siedzieć” - miał o nie powiedzieć podczas jednej ze swoich telefonicznych rozmów.
Po zatrzymaniu miał na ten temat śledczym więcej do powiedzenia.
Przedstawić zarzuty i zatrzymać Annę Habało nie było łatwo, bo obejmował ją immunitet. Dopiero w połowie 2016 r. sąd dyscyplinarny II instancji zdecydował o jej usunięciu z zawodu prokuratorskiego i pozbawił immunitetu. W czerwcu tego roku agenci CBA zatrzymali ją w jej domu.
Także organizacja procesu nie przebiegała bezproblemowo, bo od osądzania jej wyłączyli się sędziowie rzeszowskiego Sądu Rejonowego, sprawę przekazano rejonowemu w Tarnowie. Ostatecznie rozpoczął się w grudniu 2017 r., oskarżona konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Dziś być może skończy się jego odsłona w pierwszej instancji, i pozostanie ogłoszenie wyroku.
- Zaplanowanie jest wygłoszenie mowy oskarżycielskiej i mowy obrończej - potwierdza Tomasz Kozioł, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie. - Trudno przewidzieć, czy będzie to ostatnie posiedzenie w tej sprawie.
Zobacz też: Chirurg onkolog oskarżony o molestowanie pacjentek. „88 pokrzywdzonych kobiet”
Źródło: TVN24 /x-news