Przed egzekucją zjadł ostatni posiłek składający się z cheeseburgera z bekonem, bez krążków cebulowych, truskawek i waniliowego koktajlu mlecznego.
62-letni Duane Owen nie chciał przed śmiercią widzieć nikogo w swojej w celi. Był czwartym więźniem na Florydzie straconym w tym roku, po tym jak spędził prawie cztery dekady, czekając na egzekucję.
Śmierć za dwa morderstwa
Owen dostał karę śmierci za gwałt i zabicie nożem 14-letniej Karen Slattery w marcu 1984 roku oraz za gwałt i mord na 38-letniej Georgiannie Worden w maju 1984 roku. Obu zabójstw dokonał w hrabstwie Palm Beach na Florydzie.
Owen zaatakował także dwie inne kobiety w hrabstwie Palm Beach, tamte jednak przeżyły. Wszystkie cztery ataki miały miejsce tuż przed i po 23. urodzinach Owena.
Pełne skazańców cele śmierci
62-latek był jedną z 293 osób osadzonych w celi śmierci na Florydzie i jednym z najdłużej przebywających tam skazańców. Oprócz wyroków śmierci dostał także sześć wyroków dożywocia.
Była to czwarta egzekucja na Florydzie w tym roku. Republikański gubernator Ron DeSantis podpisał każdy z wyroków śmierci na kilka miesięcy przed ogłoszeniem swojego kandydowania na prezydenta.
Prawnicy Owena argumentowali, że nie powinien zostać stracony z powodu niepoczytalności. Stanowy Sąd Najwyższy odrzucił jednak jego apelację kilka dni temu, a w środę to samo zrobił Sąd Najwyższy USA.
Wcześniej prawnicy Owena mówili, że osadzony jest schizofrenikiem i cierpi na urojenia, co skłoniło gubernatora DeSantisa do powołania trzech psychiatrów, aby ocenili, czy można dokonać egzekucji.
Lekarze, Emily Lazarou, Wade Myers i Tonia Werner, doszli do wniosku, że Owen udawał chorobę psychiczną i urojenia, aby uniknąć śmierci.

lena