Robert Skóra miał 46 lat. Był fizjoterapeutą w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym na Józefowie w Radomiu. Prawdopodobnie tam zaraził się koronawirusem. Zmarł 16 kwietnia na oddziale intensywnej terapii drugiego radomskiego szpitala. Ostatnie pożegnanie Roberta Skóry odbyło się w sobotę 18 kwietnia. Msza została odprawiona w kościele pod wezwaniem Opieki Świętego Józefa w Jedlni-Letnisku.
- Wierzymy, że pierwsza ofiara wśród pracowników służby zdrowia złożona na ołtarzu służby drugiemu człowiekowi będzie przyjęta przez Boga - mówił w czasie mszy ksiądz Andrzej Margas. W kościele słów księży koncelebrujących mszę słuchali najbliżsi Roberta Skóry. Uczestnicy pogrzebu zebrali się też na placu świątyni i pobliskiej ulicy. Msza była też transmitowana na facebookowym profilu parafii w Jedlni-Letnisku.
ZOBACZ:
- Robert do końca wypełniał swoją misje, jako fizjoterapeuta. Stał na posterunku, jak żołnierz niosąc pomoc potrzebującym. To jest dar życia dla innych realizowany do końca - powiedział w czasie homilii ksiądz Michał Bartosiak.
Ksiądz Bartosiak mówił też o wielkiej miłości Roberta Skóry do swoich bliskich, żony i dwóch synów, których osierocił. Przypomniał, że mężczyzna, zdając sobie sprawę z zagrożenia, wyprowadził się z domu, żeby nie narażać swoich bliskich. - To jest dar kochania bez końca, do ostatniej minuty - powiedział ksiądz Bartosiak.
Radom. Galeria Słoneczna w dobie koronawirusa. Jak wygląda c...
