„Zgodnie z naszymi informacjami nieznani sprawcy ostrzelali z granatników sztab struktury, która zajmuje się kwestiami bezpieczeństwa w regionie. Według wstępnych danych nie ma zabitych i rannych” – napisało w komunikacie Biuro ds. Reintegracji przy rządzie Mołdawii.
W oświadczeniu dodano, że „celem dzisiejszego incydentu jest stworzenie pretekstu do zaostrzenia sytuacji w sferze bezpieczeństwa w regionie naddniestrzańskim, niekontrolowanym przez władze konstytucyjne”.
Wezwało też do zachowania spokoju.
Służba Informacji i Bezpieczeństwa, główna instytucja wywiadowcza Mołdawii, poinformowała, że w poniedziałek zwołała nadzwyczajną naradę w związku z incydentem w Tyraspolu.
Naddniestrze jest zdominowaną przez ludność rosyjskojęzyczną separatystyczną republiką na terytorium Mołdawii. Na początku lat 90-tych wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie. Po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Naddniestrze ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę. Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, w tym Rosja, choć wspiera je gospodarczo i politycznie.
