Z drugiej natomiast strony znawcy psychologii rozwojowej dziecka, a do tego wierzący w Boga, uważają, że przyjemność seksualną trzeba podporządkować głównemu jej celowi - rozmnażaniu się, a godność człowieka wymaga uszanowania jego strefy intymnej od najwcześniejszych lat. Czynne uświadamianie dzieci jest przestępstwem, pedofilią i w prawie polskim (na razie!) karane więzieniem.
Gdyby jednak administracyjnie wprowadzono deklarację, jako powszechnie obowiązującą, byłaby to powtórka z administracyjnie wprowadzanego ateizmu w krajach komunistycznych. W konsekwencji należałoby wypuścić z więzień pedofilów. I jeszcze wypłacić odszkodowanie za to, że jako awangarda postępu byli prześladowani przez histerycznych homofobów.
A zatem, czym jest pedofilia - owocem postępu wyzwolonej ludzkości, czy odrażającą ohydą?
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ: