Chodzi o sprawę z końcówki 2016 roku. Wtedy to 27 grudnia, w okresie między świętami Bożego Narodzenia a Sylwestrem, do szpitala w Sandomierzu zgłosił się 56-latek uskarżający się na bóle klatki piersiowej.
„Został przyjęty przez lekarza, który z uwagi na wyniki przeprowadzonego badania, skierował go na oddział kardiologiczny. Pacjent został następnie przyjęty na Specjalistyczny Oddział Ratunkowy, ale po pięciu godzinach lekarz zwolnił go do domu i zalecił kontrolę u lekarza rodzinnego za trzy dni. Pacjent zmarł w domu dwa dni po wyjściu ze szpitala” - informuje prokuratura poprzez swą stronę internetową. Jak dodaje, według opinii biegłych lekarz przedwcześnie zaniechał niezbędnej diagnostyki, a tym samym naraził pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Lekarz, który stanie teraz przed sądem, nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu i zapewnia, iż jego postępowanie wobec pacjenta było prawidłowe.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu

POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Strefa Zaradnych: Trzy zasady początkującego inwestora
Źródło:Agencja Informacyjna Polska Press