W poprzednią niedzielę zaalarmowani przez mieszkańców inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami weszli na kontrolę do gospodarstwa w Młynach (w gminie Rudniki).
W środku znaleźli nie tylko skrajnie zaniedbane zwierzęta: konie, psy, króliki, kilkaset sztuk drobiu, ale także padłe zwierzęta, rozszarpywane prawdopodobnie przez psy, które były zresztą nieszczepione przeciw wściekliźnie.
- Na samej posesji inspektorzy odnaleźli co najmniej 8 padłych kur w stanie rozkładu, a po terenie gospodarstwa walały się szczątki tych zwierząt - informuje Aleksandra Czechowska, rzecznik Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu.
Przeczytaj też: Szok! W gospodarstwie pod Rudnikami są padłe zwierzęta. Interwencja TOZ [ZDJĘCIA]
- Policjanci przesłuchali 49-letniego właściciela gospodarstwa, zrobili oględziny miejsca, zabezpieczyli ślady - informuje asp. Stanisław Filak, rzecznik komendy policji w Oleśnie. - Bezpośredni nadzór znad zwierzętami objął Powiatowy Inspektor Weterynarii.
- Będziemy prowadzić dochodzenie w tej sprawie, w kierunku znęcania się nad zwierzętami - dodaje asp. Stanisław Filak.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat, a gdy sprawca dopuszcza się szczególnego okrucieństwa, kara może wynieść nawet 5 lat. Sąd może wymierzyć także wysokie kary finansowe nawet do 100 tysięcy złotych.
Nie można pozwolić na znęcanie się nad zwierzętami
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami również zamierza pilnować tej skandalicznej sprawy.
- Wysłaliśmy wniosek do urzędu gminy w Rudnikach o zabranie i zabezpieczenie tych zwierząt - mówi Aleksandra Czechowska. - My możemy zaopiekować się końmi, psami i królikami. Drób oraz świniodzika powinna zabezpieczyć gmina.
Władze gminy Rudniki na razie zabierać zwierząt nie chcą, ale postawiły 49-letniemu gospodarzowi z Młynów ultimatum.
- Wydaliśmy mu nakaz, co ma zrobić, żeby przywrócić dobre warunki dla hodowanych zwierząt. Zadeklarował, że poprawi te warunki. Będziemy to monitorowali i sprawdzimy, czy nasze zalecenia są realizowane. Jeśli nie będą, wszczęta zostanie procedura zabrania zwierząt - zapowiada Andrzej Pyziak, wójt gminy Rudniki. - Nie możemy na to pozwolić, żeby ktoś znęcał się nad zwierzętami!
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami mocno skrytykowało również urzędników gminy Rudniki.
- Zastanawia nas, jak urzędnicy gminy Rudniki, którzy byli kilkanaście dni wcześniej na kontroli, nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości. Według nich, gospodarstwo jest utrzymywane w należytym stanie! - napisali inspektorzy TOŻ na stronie internetowej.
- Trochę przesadzili z tą krytyką. To prawda, że pracownik gminy był na kontroli, ale gospodarz nie wszystko wtedy pokazał, nie wszędzie go wpuścił - mówi wójt Pyziak.
OPOLSKIE INFO - 22.06.2018