Korespondencja z Paryża
Dzień zaczął się od startu naszej czwórki: Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto. Dziewczyny awansowały do finału z trzeciego miejsca. Proszę się jednak nie niepokoić, to nic nie oznacza. Wciąż są wśród kandydatek do medalu.
Potem w kanadyjkach oglądaliśmy Dorotę Borowską i Sylwię Szczerbińską. One dostały się do repasaży. Tam wygrały i są w półfinale. Bezpośrednio do 1/2 przeszły trzy nasze duety kajakarskie: panowie Jakub Stepun i Przemysław Korsak oraz panie Martyna Klatt i Helena Wiśniewski, a także dwójka Naja/Puławska, dla której był to drugi start tego dnia.
- Zrobiliśmy swoje i jedziemy dalej - mówił zawadiacko Jakub Stepun. - Trener niedawno powiedział, że zabrakło wam roku, żeby walczyć o medale - zagadał jeden z dziennikarzy. - To lekko się pomylił, ale zobaczymy. Może ma rację, a może żartował i robi taką zasłonę dymną. Wpuszcza was w maliny - śmiali się. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby walczyć o jak najwyższe miejsce - dodał Stepun, a Korsak stwierdził, że jest „w najlepszej dyspozycji w tym roku”. - Atmosferka jest fajna, cieszymy się igrzyskami. Trzy lata ciężko trenowaliśmy, żeby tu przyjechać - zakończył Stepun.
Bardzo skoncentrowana była Karolina Naja, dla której to już czwarte igrzyska. Debiutowała w Londynie w 2012 roku i przez ten czas uzbierała aż cztery olimpijskie krążki (srebro i trzy brązowe). Jest wicemistrzynią olimpijską z Tokio w konkurencji K-2.
- Jesteśmy przyzwyczajone do tego, że warunki są zmienne. Naszą dobrą cechą jest to, że potrafimy się szybko do nich przystosować. W porównaniu do Tokio otoczka igrzysk jest dużo bardziej fascynująca - powiedziała Naja.
Finał czwórek kobiet w czwartek (g. 13.40). W piątek półfinały i ewentualnie finały pozostałych ekip, które startowały we wtorek.
Z Paryża Jakub Guder
https://x.com/JakubGuder
