Ludzie mają już dość blokad i covidowych przepustek. Wychodzą na ulice, dochodzi do starć z policją. Tak było między innymi we Francji, Włoszech, Grecji i Australii.
Powodem protestów Francuzów były pomysły prezydenta Emmanuela Macrona, który drastycznie chce ograniczyć dostęp do restauracji i przestrzeni publicznych osobom nieszczepionym przeciwko Covid.
Demonstranci na terenie całego kraju skandowali: „wolność, wolność” i nieśli plakaty określające Macrona jako tyrana. Nowe obostrzenia mają wejść od początku sierpnia, aby powstrzymać czwartą falę pandemii. Lekarze przekonują, że rygorystyczne środki, ogłoszone 13 lipca, przyniosły pożądany skutek: 48 procent francuskiej populacji zostało w pełni zaszczepionych, o 8 punktów procentowych więcej niż 10 lipca.
Trzy czwarte Francuzów poparło działania Macrona, według sondażu Elabe dla BFMTV, jednak spora i bardzo głośna mniejszość tego nie robi. Macron przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi musi złagodzić głęboko zakorzeniony w kraju ruch antyszczepionkowy. Ostatnio zaatakowano dwa ośrodki szczepień przeciwko Covid-19.
Nietypowe objawy COVID-19 – sprawdź, czy to może być koronaw...
We Włoszech z kolei protestujący zgromadzili się w Rzymie, aby zademonstrować swoja niechęć wobec „zielonej przepustki”, która obowiązuje w wielu lokalach i miejscach rozrywkowych w pomieszczeniach. Kilka tysięcy osób demonstrowało w Atenach w Grecji, niosąc plakaty z takimi hasłami jak: "Nie dotykajcie naszych dzieci" - mowa o szczepieniu maluchów przeciwko Covid-19.
Napięta sytuacja jest w australijskim Sydney, które od miesiąca jest zamknięte, ludzie powinni siedzieć w domach, bo tylko w ten sposób można powstrzymać rosnącą liczbę zakażeń. Wielu to ignoruje i policja wlepia mandaty tym, którzy nie chcą pozostawać w izolacji. Protestujący przemaszerowali przez centrum Sydney, łamiąc nakazy pozostania w domu z powodu koronawirusa. Setki osób ukarano mandatami, a dziesiątki postawiono w stan oskarżenia po tym, jak protestowali przeciw blokadom i starli się z policją.
Australijski premier Scott Morrison określił te marsze i protesty jako samolubne i autodestrukcyjne, dodając: "To nie ma żadnego celu. Nie zakończy to wcześniej blokady". Stanowy szef policji, David Elliott: "Sydney nie jest odporne na kretynów".
Premier Nowej Południowej Walii, Gladys Berejiklian, powiedziała, że była zniesmaczona scenami łamania wprowadzonych ograniczeń w poruszaniu się: "Płakać się chce widząc, jak ludzie tak lekceważą swoich współobywateli".
Detektywi przeczesują media społecznościowe i nagrania z kamer ulicznych, aby zidentyfikować i ukarać wszystkich, którzy zlekceważyli nakazy pozostania w domu. Politycy skrytykowali takie protesty w Melbourne. Sydney walczy o powstrzymanie rozprzestrzeniania się wariantu Delta, który rozpoczął się w Bondi w zeszłym miesiącu, w związku z powolnym wprowadzaniem szczepień i uporczywym naruszaniem nakazów pozostania w domu.
Połowa z 25 milionów mieszkańców Australii jest zamknięta w kilku miastach i stanach, a rząd federalny nie radzi sobie z powolną akcją szczepień. W pełni zaszczepiono na antypodach mniej niż 13 procent populacji od czasu rozpoczęcia podawania szczepionek w lutym.
Nowa Południowa Walia zgłosiła kolejne 141 przypadków w niedzielę i dwa zgony, w tym 30-letnią kobietę, która nie miała wcześniej żadnych schorzeń. - Jeśli ktoś myśli, że to choroba dotykająca tylko starszych ludzi, proszę, pomyśl jeszcze raz – powiedział Berejiklian.
Do gorszących scen łamania nakazów pozostawania w domach i starć z policją dochodziło nie tylko w Sydney i Melbourne – ale także w Adelaide i Brisbane.
Zamieszki podczas protestu przeciwko kolejnemu lockdownowi w Melbourne. Aresztowano kilkanaście osób
STORYFUL/x-news
Wariant Delta – objawy koronawirusa z Indii. Sprawdź nietypo...
