Protest rolników w Niemczech
Niemieccy rolnicy idą śladem polskich kolegów z branży. Gdy w sobotę doszło do porozumienia pomiędzy polskimi rolnikami i ministrem rolnictwa, od poniedziałku rozpoczęła się ogromna akcja za naszą zachodnią granicą.
Protest rolników w Niemczech skierowany jest przeciwko rządowi federalnemu, a konkretniej planom oszczędnościowym. W związku z kryzysem budżetowym w kraju, jednym z celów w najbliższym czasie ludzi Olafa Scholza jest m.in. stopniowa eliminacja dopłaty do rolniczego oleju napędowego.
Co prawda, w ostatnich dniach władze pokazały, że są skłonne do kompromisu i zniesienia zwolnienia z podatku pojazdów rolniczych, ale Niemieckie Stowarzyszenie Rolników uważa te środki za niewystarczające i podtrzymuje zaplanowany tydzień działań.
Niewykluczone, że do protestu nie podłączą się również inne profesje. Część źródeł mówi, o możliwości dołączenia takich zawodów jak piekarze, rzeźnicy i młynarze. Protest branży spożywczej skierowany jest przede wszystkim przeciwko ponownej podwyżce podatku VAT do 19 procent na żywność w restauracjach, a także przeciwko zniesieniu górnych limitów cen prądu i gazu czy podwyższeniu podatku od CO2.
Zablokowany cały kraj
Niemieccy rolnicy od wczesnych godzin porannych w poniedziałek wyjechali na ulice niemalże w całym kraju, a ich celem jest blokada kluczowych dróg i autostrad, co w połączeniu z bardzo niesprzyjającymi warunkami pogodowymi - jak zalegający śnieg czy stany powodziowe, zagraża paraliżem w całym kraju.
Federalny minister finansów i lider FDP Christian Lindner skrytykował plany protestów jako nieproporcjonalne. Policja ostrzega także o zagrożeniach w ruchu drogowym oraz zagrożeniach dla bezpieczeństwa i porządku publicznego. Władze federalne obawiają się także radykalizacji i infiltracji protestów.
Informacje o blokadach i podejmowanych działaniach napływają z całych Niemiec. W Berlinie, droga pomiędzy Großer Stern a Bramą Brandenburską jest zamknięta od niedzieli wieczorem do godziny 22:00 w poniedziałek. Policja informuje o rejestracji wiecu, w którym udział ma wziąć około 300 protestujących. Nie wiadomo jednak wciąż, ile traktorów dotrze do stolicy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Państwowy Związek Rolników zapowiedział także działania na autostradach, w supermarketach i na stacjach benzynowych, a w poniedziałek 15 stycznia w stolicy odbędzie się duża centralna demonstracja, która zmobilizuje cały kraj.
Zanim jednak dojdzie do centralnej demonstracji, utrudnienia obejmują cały kraj. W Bawarii poważne problemy w ruchu drogowym mogą wystąpić także w wielu większych miastach. W Monachium kilka tysięcy rolników chce dziś protestować na Odeonsplatz. Ponieważ większość ludzi podróżuje traktorami, należy spodziewać się znacznych zakłóceń w ruchu. Policja w Monachium zaleca unikanie prowadzenia pojazdów.
Policja w Hamburgu z kolei spodziewa się znacznych zakłóceń w ruchu w całym mieście w związku z demonstracjami traktorów. Według planów rejestrujących, rano ze Szlezwiku-Holsztynu od 250 do 300 ciągników przekroczy granicę landu w Langenhorn, Rahlstedt i Bergedorf i pojedzie na finałowy wiec w centrum Hamburga. "Ponieważ organ zgromadzenia stale otrzymuje nowe rejestracje, należy spodziewać się znacznych zakłóceń w całym mieście i na trasach alternatywnych" - przekazała policja i dodała, że "w związku z tym apeluje, aby w miarę możliwości korzystać z publicznego transportu kolejowego".
To jednak tylko kilka miejsc, w których w najbliższych godzinach będzie gorąco. Protesty obejmą jednak cały kraj i mogą potrwać cały tydzień, co może znacząco utrudnić funkcjonowanie Niemiec w najbliższym czasie.
źródło: NDR / Tagesschau