Kilka dni temu, w rozmowie z Magdaleną Kasperowicz, prezenterka przyznała, że o jego związku z Katarzyną Cichopek wiedziała od bardzo dawna. Podkreśliła też, że o "ujawnienie prawdy" poprosili ją synowie. – Powiedzieli: "mamo, chyba to był czas, bo ta sytuacja była nie do zniesienia" – dodała.
Koniec awantury?
Okazuje się, że synowie mają już jednak dość medialnej burzy wokół swojej rodziny. To właśnie z uwagi na nich Smaszcz podjęła decyzję o zakończeniu całej awantury.
W związku z tym chciałam powiedzieć oficjalnie, że ja już nie komentuję. Mam jeszcze dużo newsów, ale moi synowie już nie chcą - zapowiedziała prezenterka.
Smaszcz nie dotrzymała słowa. Wciąż mówi o Kurzajewskim
W najnowszym podcaście kobieta.gazeta.pl FemiTALK Paulina Smaszcz wraca jednak do tematu konfliktu z mężem. Jak podkreśla, nie wybaczy mu tego, co zrobił jej rodzinie.
- Myślę, że nie pożyję długo. Ale w tej trumnie będę leżeć w ładnej sukience i jeszcze będę mu grozić palcem. Ja na krzywdę mojej rodziny nie pozwolę. Nie mogą być obce dzieci ważniejsze niż jego dzieci, obca rodzina ważniejsza niż nasza rodzina, nawet po rozwodzie - podkreśliła.
Kurzajewski kontra Smaszcz. Prezenter zawiadomił policję
W ostatnim czasie konflikt między Maciejem Kurzajewskim a jego byłą żoną jeszcze bardziej się zaostrzył. Prezenter poinformował bowiem, że złożył na Smaszcz zawiadomienie na policję. Twierdził, że zakłóciła mir domowy jego rodziny, nachodząc jego matkę. Prezenterka zaprzeczyła, jakoby miała nachodzić byłą teściową. Dodała też, że rozmowa między nimi była miła.

rs