PGE Projekt Warszawa ani myśli się zatrzymywać. Wicelider PlusLigi nie zwalnia tempa w Lidze Mistrzów

Mateusz Pietras
Wideo
od 7 lat
PGE Projekt Warszawa wygrał z ACH Volley Ljubljana 3:1 (25:21, 25:19, 24:26, 25:17) w 2. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tym samym dzielą pierwsze miejsce grupy A z BR Volleys, z którym zagrają w następnym tygodniu. Wicelider PlusLigi i triumfator Pucharu Challenge powrócił do elitarnych rozgrywek po dwóch sezonach przerwy.

Spis treści

Wracający po dwóch sezonach do Ligi Mistrzów PGE Projekt Warszawa wygrał na inaugurację z belgijskim zespołem VC Greenyard Maaseik 3:0 (25:9, 25:17, 25:21).

Dziś tym razem na wyjeździe mierzyli się z ACH Volley Ljubljana. W pierwszej kolejce rozgrywek lider ligi słoweńskiej przegrał z jednym z faworytów grupy berliński BR Volleys 1:3 (20:25, 25:23, 24:26, 21:25).

Stołeczna drużyna przystępowała do meczu w stolicy Słowenii po serii trzech zwycięstw z rzędu.

Trudny początek Projektu

Na słoweński parkiet trener wicelidera PlusLigi Piotr Graban postawił na sprawdzony skład posyłając w bój mistrza świata z 2018 roku Damiana Wojtaszka (libero), tegorocznego ćwierćfinalistę igrzysk olimpijskich z reprezentacją Niemiec Linusa Webera (atakujący), mistrza olimpijskiego z Tokio i Paryża Francuza Kevina Tillie (przyjmujący), mistrza świata z 2018 roku Artura Szalpuka (przyjmujący), Jana Firleja (rozgrywający), srebrnego medalisty z Paryża Jakuba Kochanowskiego (środkowy) i złotego medalisty światowego czempionatu z 2014 rok Andrzeja Wronę.

Jednak skazani na porażkę rywale postawili na początku spotkania trudne warunki. Pomimo prowadzenia 6:3, Projekt nie był w stanie powiększać przewagę. - Była to zasługa skutecznej gry przez środek ze strony rywali jak i spokoju na przyjęciu. W pewnym momencie to gospodarze objęli prowadzenie (9:8). Przez jakiś czas z powodu błędów własnych i niezbyt zadowalającej zagrywki faworyci z Warszawy musieli gonić. Jednak po pewnym ataku środkowego Jurija Semeniuka był pierwszy remis od dłuższego czasu (15:15). Od tego stanu Projekt zdobył pięć punktów z rzędu. Niemała w tym zasługa serującego Firleja, który raz po raz zaskakiwał przyjmujących.

Za sprawą walecznej postawy siatkarzy ze Słowenii, do końca siatkarze Grabana musieli pozostać czujni (22:19). Ogromną rolę odegrał francuski przyjmujący, który kończył w bardzo trudnych sytuacjach. Ostatecznie pierwsza partia padła łupem przyjezdnych (25:21).

Kontrola wicelidera PlusLigi

Odczuwający trudy pierwszego seta gospodarze nie byli w stanie prowadzić równorzędnej walki. - Cztery pierwsze akcje wygrali goście. W dalszej części partii numer dwa brązowi medaliści z poprzedniego sezonu siatkarze Projektu Warszawa kontrolowali wydarzenia na boisku, wygrywając 25:19.

Niepotrzebne problemy i triumf w czterech setach

Trzeci set był najbardziej wyrównany. W grę Projektu wdarły się niepotrzebne błędy i nerwy. - W połowie seta goniący gospodarze wyrównali, a potem przegonili gości. Niestety po nieskutecznym ataku Artura Szalpuka drugi ,,setbol" został wykorzystany (26:24).

Tym samym stracili pierwszego seta w tej edycji LM.

Jednak kolejna partia to dominacja faworyta i zwycięstwo 25:17.

Już 3 grudnia na warszawskim Torwarze Projekt podejmie niepokonany BR Volleys. Ten mecz może zdecydować o zagwarantowaniu sobie miejsca w najlepszej "ósemce" elitarnych rozgrywek.

W zeszłym sezonie podopieczni Grabana wygrali Puchar Challenge.

W tegorocznej Lidze Mistrzów rywalizuje 20 zespołów, które mierzą się w pięciu grupach. Bezpośrednio do ćwierćfinału awansują tylko zwycięzcy grup, a drużyny z drugich miejsc wraz z najlepszym zespołem z trzeciej lokaty zagrają w 1/8 finału.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Wróć na i.pl Portal i.pl